Tuż po pierwszym gwizdku sędziego grupa mężczyzn wbiegła na murawę Wembley. Mecz został przerwany na kilkadziesiąt sekund. Arbiter wznowił grę dopiero wtedy, gdy sytuacja została w pełni opanowana przez stewardów.
Po zakończeniu pierwszej połowy finału Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund a Realem Madryt stadionowy spiker poinformował, że pierwsze osoby zostały już aresztowane. Jednocześnie przestrzegł, że wbieganie kibiców na boisko jest nielegalne.
Jak się okazało, lokalni funkcjonariusze udaremnili nawet kilkadziesiąt prób zakłócenia finału rozgrywek UEFA. W komunikacie londyńskiej policji cytowanym przez "CNN", napisano, że w pobliżu Wembley dokonano łącznie 53 aresztowań.
Pięć osób zostało aresztowanych wskutek wtargnięcia na boisko, natomiast większość pozostałych kibiców za próby naruszenia bezpieczeństwa. Głos w tej sprawie zabrała komendant Louise Puddefoot.
- Jesteśmy przekonani, że zdecydowana większość prób nielegalnego wejścia na Wembley sobotniego wieczoru zakończyła się niepowodzeniem dzięki wysiłkom funkcjonariuszy, stewardów i innego personelu stadionu - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Czytaj więcej:
Finał LM został przerwany. Ochroniarze nie mogli go złapać