Finał LM został przerwany. Ochroniarze nie mogli go złapać

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / ANDY RAIN / Na zdjęciu: kibice i służby porządkowe podczas finału LM
PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / ANDY RAIN / Na zdjęciu: kibice i służby porządkowe podczas finału LM
zdjęcie autora artykułu

Zamiast pięknych akcji Viniciusa Juniora czy szybkich wypadów Borussii, w pierwszych minutach finału Ligi Mistrzów oglądaliśmy... ucieczkę kibiców na murawie przed służbami porządkowymi.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Londynu - Dariusz Faron, WP SportoweFakty

Znamy dobrze ten obrazek z piłkarskich boisk - nieraz kibic przedziera się przez zasieki i wbiega na murawę, byle tylko na chwilę znaleźć się wśród piłkarzy. Podczas sobotniego finału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Borussią Dortmund doszło jednak do bardzo niecodziennej sytuacji.

Najpierw na boisko Wembley wbiegł jeden fan, a po nim pojawił się drugi, trzeci i czwarty. Pierwszy z nich przedostał się na boisko, po czym przebiegł kilkadziesiąt metrów. Następnie dotarł do jednego z zawodników Realu i zrobił sobie z nim pamiątkowe zdjęcie.

Gra została przerwana na kilka minut, bo ostatni fan skutecznie uciekał stewardom, robiąc uniki i wywołując owacje wśród kibiców zasiadających na trybunach.

Najwyraźniej to zwolennik Realu Madryt. Na końcu swojej ucieczki wykonał bowiem cieszynkę Cristiano Ronaldo z charakterystycznym "siuuu!'. W końcu stracił równowagę i został przechwycony przez kilku porządkowych.

Można przypuszczać, że wobec bohaterów całego zamieszania zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu

Czytaj więcej: Rozpaczliwa walka o bilety. Kosmiczna cena[

Źródło artykułu: WP SportoweFakty