Papszun jeszcze na dobre nie zaczął pracy w Rakowie, a już napotkał problemy

PAP / Waldemar Deska oraz Raków Częstochowa / Na zdjęciu: Marek Papszun i będący po operacji Zoran Arsenić
PAP / Waldemar Deska oraz Raków Częstochowa / Na zdjęciu: Marek Papszun i będący po operacji Zoran Arsenić

To będzie trudny początek pracy Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa. Na początku sezonu nie będzie mógł bowiem skorzystać z usług Zorana Arsenicia.

Sezon 2023/24 był kiepski w wykonaniu Rakowa Częstochowa. Jeśli rok wcześniej zdobywasz mistrzostwo Polski, a minione rozgrywki kończysz na siódmym miejscu w tabeli, to coś jest nie tak. I mimo awansu do fazy grupowej Ligi Europy nikt w Częstochowie nie chodził uradowany od ucha do ucha. Zresztą nie bez przyczyny właściciel klubu Michał Świerczewski nazwał Raków ligowym średniakiem.

Kolejny sezon ma być zdecydowanie lepszy. Przede wszystkim ma to zagwarantować powrót Marka Papszuna jako pierwszego trenera. Na razie jednak niedoszły selekcjoner reprezentacji Polski musi zmierzyć się z pewnymi trudnościami.

Jeszcze dobrze nie zaczął pracy w Rakowie, a już napotkał sporo problemów. Pierwszym jest transfer Vladana Kovacevicia do Sportingu. Raków traci swojego lidera, podstawowego bramkarza. A to nie jedyny ubytek. Początek sezonu straci też kapitan drużyny Zoran Arsenić, który musiał przejść zabieg.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Raków poinformował, że Arsenić przeszedł zaplanowany po zakończeniu sezonu zabieg artroskopii stawu skokowego w lewej nodze. Czeka go teraz rehabilitacja, a powrót do treningu planowany jest za 12 tygodni.

Dwanaście tygodni, czyli trzy miesiące. Zatem Arsenić wejdzie do treningu na początku września. Wówczas rozegranych będzie już siedem kolejek nowego sezonu.

Słaba infrastruktura w Częstochowie jest przyczyną wielu mniejszych lub większych kontuzji. Sam Arsenić w trakcie poprzedniego sezonu doznał kilku urazów. Złamany palec u nogi, naderwanie więzozrostu w stawie skokowym oraz masywne stłuczenie w obrębie stawu skokowego, a także naderwanie mięśnia dwugłowego. Chorwat opuścił przez to w sumie czternaście spotkań.

CZYTAJ TAKŻE:
Awansował do Ligi Mistrzów i chce pojechać na Euro. "Moment wielkiej dumy"
Moskal rozpoczął misję w Wiśle. "Miejsce najbardziej bliskie memu sercu"

Komentarze (0)