Podczas poniedziałkowego meczu z Turcją (2:1) kibice zamarli w momencie, w którym Robert Lewandowski upadł na murawę. Kapitan reprezentacji Polski dał sztabowi szkoleniowemu jasno do zrozumienia, że nie będzie w stanie kontynuować gry i w 33. minucie został zastąpiony przez Kacpra Urbańskiego.
Lewandowski został przebadany w szpitalu Enel-med w Warszawie. Niestety, sztab medyczny zdiagnozował, że u 35-latka doszło do naderwania mięśnia dwugłowego uda. Jacek Jaroszewski, lekarz kadry, wykluczył występ napastnika w niedzielnym spotkaniu Euro 2024 z Holandią. Jednocześnie podkreślił, że jest szansa na to, że wróci na drugi mecz fazy grupowej, z Austrią, 21 czerwca.
W sprawie Lewandowskiego skontaktowaliśmy się z dr. Janem Szneiderem. Ekspert ma wątpliwości, czy kapitan Biało-Czerwonych będzie zdolny do gry przeciwko Austriakom.
- Lekarz reprezentacji wspomniał, że standardowo takie urazy jak u Roberta leczy się do około trzech tygodni i stwierdził to po przeanalizowaniu badań oraz dokładnym zbadaniu zawodnika. Sztab medyczny reprezentacji zrobi wszystko na najlepszym, światowym poziomie, żeby Robert Lewandowski jak najszybciej wrócił do gry, ale procesu biologii gojenia się nie oszuka. Zawsze potrzeba czasu, żeby doszło do prawidłowego wygojenia mięśnia - stwierdza specjalista ortopeda na co dzień pracujący w klinice Enel-sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
"Musi dojść do wygojenia mięśnia"
Filar FC Barcelony rozpoczyna walkę z czasem. Nasz rozmówca przyznał, że Lewandowski znajduje się pod opieką wysokiej klasy specjalistów.
- Wiemy, że w tym przypadku doskonała rehabilitacja może przyspieszyć proces gojenia i sztab medyczny zrobi wszystko, żeby Robert był gotowy na mecz drugiej kolejki z Austrią, który odbędzie się za 10 dni. Liczymy na to, aczkolwiek należy pamiętać, że to może się zmienić. Regeneracja mięśnia u każdego z nas jest podobna. Rehabilitacja i opieka fizjoterapeuty nad nim powinna przyspieszyć proces, ale szybkość powrotu do pełnej sprawności zależy głównie od tego, jak duży jest ten uraz - tłumaczył.
Urazy mięśniowe często występują u zawodowych sportowców. Warto dodać, że Lewandowski nabawił się kontuzji bez kontaktu z przeciwnikiem.
- Mięsień dwugłowy to jest jeden z mięśni kulszowo-goleniowych, które znajdują się w tylnej części uda i są bardzo mocno obciążone w trakcie biegania. Naderwanie mięśnia dwugłowego to bardzo powszechny uraz w sportach, które wymagają intensywnych ruchów, nagłych przyspieszeń, zwrotów czy sprintów i jeden z najczęściej występujących w piłce nożnej. Szacuje się, że urazy mięśniowe u sportowców to około 30 procent wszystkich urazów. Naciągnięcie mięśnia dwugłowego to bardzo kłopotliwy uraz, ponieważ skutecznie ogranicza aktywność fizyczną. Możemy go podzielić na trzy stopnie. Pierwszy stopień to jest naciągnięcie. Drugi - naderwanie, i mówimy o nim wtedy, kiedy dochodzi do przerwania powyżej 5 procent włókien - takiego urazu doznał Robert Lewandowski. Rozległość uszkodzenia sprawdzamy za pomocą USG lub rezonansu magnetycznego. Trzeci stopień to zerwanie mięśnia, wtedy dochodzi do całkowitego jego uszkodzenia - podkreślił.
Wiele zależy też od tego, jakiego rodzaju dolegliwości zasygnalizował sam piłkarz. Sztab medyczny z doktorem Jaroszewskim na czele ma zadbać o odpowiednią rehabilitację Lewandowskiego.
- Mięsień dwugłowy uda jest szczególnie narażony na urazy przy sprintach. Podczas biegu prostuje udo oraz zgina staw kolanowy. Do naderwania czy naciągnięcia dochodzi najczęściej podczas rozciągania mięśnia, w fazie wykroku. Nagle pojawiającym się objawem jest ostry ból, opisywany przez pacjentów jako piekący. Następnie w przypadku naderwania może pojawić się krwiak czy siniak w miejscu uszkodzenia, a w przypadku jeszcze większych uszkodzeń, gdy dochodzi do przerwania znacznej ilości mięśnia, można nawet wyczuć uszkodzenie przez skórę. Pojawia się ubytek w miejscu mięśnia, w którym doszło do urazu - wyjaśnił specjalista.
Nie można ryzykować
W najgorszym przypadku przy tego rodzaju kontuzji mięśniowej pauza może potrwać nawet do sześciu tygodni. PZPN w oficjalnym komunikacie przekonywał, że uraz zawodnika FC Barcelony nie jest jednak aż tak poważny.
- O przebiegu leczenia decyduje lekarz ortopeda na podstawie badania pacjenta i po wykonaniu badań obrazowych. Na podstawie wyniku USG lub/oraz rezonansu magnetycznego ocenia się rozległość urazu. W badaniu i rokowaniu ważne jest również jak duże są dolegliwości bólowe pacjenta. Na tej podstawie ocenia się, jak długo potrwa przerwa w grze i długość leczenia oraz rehabilitacji. Naderwanie mięśnia dwugłowego to kontuzja, której nie wolno lekceważyć, ponieważ może nawracać. Jeśli zawodnik zbyt szybko wróci do gry, to wtedy może dochodzić do odnowienia kontuzji i ponownego naderwania niewygojonego mięśnia. Standardowo takie urazy leczy się od dwóch do sześciu tygodni, w zależności od wielkości urazu - dodał.
Wiadomo, że przeciwko Austrii kapitan kadry nie będzie mógł ryzykować, grając z tzw. "blokadą".
- Mięsień odpowiada za bieganie i w fazie wykroku musi przenosić bardzo duże obciążenia. Nie da rady niestety przyjąć leku przeciwbólowego i grać z naderwanym, niewygojonym mięśniem dwugłowym. Jeśli częściowe naderwanie nie jest w pełni wyleczone, to może objawić się podczas gry, a mięsień dwugłowy ponownie uszkodzić - podsumował dr Jan Szneider.
Fazę grupową Polacy zakończą meczem z Francją. Spotkanie w ramach ostatniej kolejki odbędzie się 25 czerwca.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Lekarz przekazał szczegóły. Wiemy, jak zareagował "Lewy"