W sezonie 2022/23 Podbeskidzie Bielsko-Biała miało walczyć o powrót do PKO Ekstraklasy. Dobry skład, ciekawa jak na Fortuna I ligę gra, ale zabrakło stabilizacji. Drużyna nie dostała się nawet do baraży.
W kolejnym sezonie walka miała być już skuteczna. Klub popadł jednak w tarapaty. Coraz trudniejsza sytuacja odbiła się na miejscu w lidze. Bielszczanie szybko znaleźli się w jej dolnych rejonach.
W końcu doszło do zmiany trenera. Obowiązki przejął Jarosław Skrobacz, który za sobą miał świetny okres w Ruchu Chorzów. Góralom jednak nie pomógł. Podbeskidzie spadło do 2. ligi, a na jaw wyszło, że sytuacja finansowa klubu jest bardzo trudna.
W przerwie między sezonami nikt nie mówi o szybkim powrocie o szczebel wyżej. Klub najpierw musi dojść do równowagi. Jednak już bez trenera Skrobacza. W czwartek działacze Podbeskidzia wydali lakoniczny komunikat. "Informujemy, że trener Jarosław Skrobacz złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu w trybie natychmiastowym. W związku z tym, jutro tj. w piątek 14 czerwca, odbędzie się spotkanie właścicieli spółki".
Nie podano, kto może zostać następcą odchodzącego trenera.
ZOBACZ WIDEO: Pierwszy trening w Hanowerze. Biało-Czerwonym towarzyszyły tłumy!
Czytaj także:
Hitowy transfer w I lidze. Uprzedzilli kluby z PKO Ekstraklasy
Kluczowa decyzja Arki Gdynia. Legenda innego klubu zajęła ważne stanowisko