Pavol Staňo: Takie jest piłkarskie życie

Pavol Staňo ostatnie mecze rozpoczynał na ławce rezerwowych. Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok na chwilę obecną stawia na innych zawodników. - Takie jest piłkarskie życie - mówi Słowak.

W sobotę żółto-czerwoni podejmą opromienioną zwycięstwem w derbach Trójmiasta gdańską Lechię. Staňo wierzy, że białostoczanie są w stanie ten pojedynek wygrać. - Będzie to bardzo ważne i ciężkie spotkanie. Gdańszczanie ostatnimi występami udowodnili, że potrafią grać w piłkę. Musimy wyjść na boisko skupieni i za wszelką cenę ten mecz wygrać. Chcemy sprawić, aby trzy punkty zostały w domu - mówi.

Słowak po tym jak miał pewne miejsce w składzie na początku sezonu, ostatnio wchodzi tylko z ławki rezerwowych. - Takie jest piłkarskie życie. Trener przesunął mnie do środka pomocy, skąd wypadłem po dwóch meczach. Jako że chłopacy grali dobrze, to trener nie miał powodu zmieniać linii obrony. W środku również szkoleniowiec postawił na innych i ci zawodnicy także dobrze się spisywali - twierdzi Staňo.

Być może biało-zieloni, po środowym meczu z Arką Gdynia, będą zmęczeni i słabiej zaprezentują się w spotkaniu z Jagiellonią. Słowak jednak nie wierzy w to i sądzi, że Lechia, mimo że dwa dni wcześniej grała derby, zdoła się do soboty wystarczająco zregenerować. - To tylko takie polemizowanie, czy dobrze czy źle. Niektórzy mówią, że granie środa - sobota - środa jest lepsze niż trening. Dla mnie to jest obojętne - uważa Staňo.

Defensywny gracz Jagi odniósł się również do fatum wyjazdowego. Żółto-czerwoni na obcych stadionach tracą kilkadziesiąt procent swoich wartości i już od 30. meczów ligowych nie są w stanie pokonać gospodarzy. - Może to tak wygląda, że na obcych stadionach gramy pod wielką presją. Jednak nie jest tak, że prezentujemy się fatalnie i zawsze jesteśmy słabsi od przeciwników. Próbujemy grać piłką, stwarzać sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy. Ostatnio mieliśmy dużo remisów, ale gdybyśmy te spotkania przechylili na swoją korzyść, to teraz mówiono by o nas inaczej. Mówimy non-stop, że w końcu się przełamiemy, ale wreszcie to się stanie - kończy.

Źródło artykułu: