Z Berlina Mateusz Skwierawski
- Wygraliśmy pewnie, ale nie był to wcale łatwy mecz - komentuje Patrick Wimmer, który wszedł na boisko po przerwie. - Polacy mają dużo jakości i dobrych zawodników, ale wygraliśmy zasłużenie - przekonuje pomocnik.
Austriacy mają trzy punkty na mistrzostwach Europy, dodatni bilans bramkowy i są na dobrej drodze, by zagrać w 1/8 turnieju. W ostatniej kolejce fazy grupowej zagrają z Holandią. - W szatni byliśmy naprawdę zadowoleni po tym zwycięstwie. Myślę, że zaważyło nasze podejście i gra ostrym, wysokim pressingiem. To nas wyróżniało i przyniosło efekty. Dołożyliśmy jeszcze nasze umiejętności i pokonaliśmy Polskę - twierdzi piłkarz austriackiej kadry.
Była to pierwsza wygrana reprezentacji Austrii z Polską od 1994 roku. Trener Ralf Rangnick rozpływał się nad początkiem spotkania. Wówczas gracze Austrii zdominowali polskich piłkarzy. Drużyna Michała Probierza nie potrafiła skonstruować akcji, wielu zawodników popełniało proste błędy techniczne.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Zobaczył skład i pomyślał o jednym. "Jakbyśmy przestraszyli się przeciwnika"
- Pierwsze dwadzieścia minut było niemal idealne w naszym wykonaniu - zachwycał się Rangnick. - Ale po tym okresie opadliśmy. Wręcz błagaliśmy o stratę gola. W pierwszej połowie kilku naszych graczy zagrało poniżej swojego poziomu - twierdzi selekcjoner. - Po przerwie obraz gry się zmienił. Całkowicie kontrolowaliśmy spotkanie - uważa Rangnick.
Selekcjoner naszych rywali wyróżnił strzelca gola Christopha Baumgartnera. - Powiedziałem mu w przerwie, że jest bardzo ważnym zawodnikiem w mojej drużynie i może zrobić różnicę. To się sprawdziło. W szale radości spadły mi okulary, ale są całe. Mam też zapasowe - żartował zadowolony Rangnick.
Po dwóch meczach mistrzostw Europy reprezentacja Polski ma na koncie zero punktów. Ostatni mecz w fazie grupowej rozegra we wtorek 25 czerwca z Francją w Dortmundzie.