Co dalej z Probierzem? Jasne stanowisko piłkarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Łukasz Grochala / Michał Probierz
Newspix / Łukasz Grochala / Michał Probierz
zdjęcie autora artykułu

Po kluczowej porażce z Austrią (1:3) w obozie "Biało-Czerwonych" zapanował smutek. Ale w piątek na Stadionie Olimpijskim reprezentanci wysłali jasny sygnał: chcą nadal pracować z Michałem Probierzem.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Hanoweru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty

Po meczu z Austrią próżno szukać na twarzach reprezentantów uśmiechów, które były tak częste przed rozpoczęciem turnieju. Berlińska klęska boli ich dużo bardziej niż ta poniesiona w Hamburgu z Holandią. Wówczas, choć nie udało się zdobyć punktu, Polacy pozytywnie zaskoczyli odważną grą. Teraz odbiór ich występu jest zupełnie inny. Austria brutalnie obnażyła nasze słabości.

Mimo to w bazie reprezentacji panuje spokój. Kadra po cichu liczyła, że zostanie w Niemczech czarnym koniem, ale jednocześnie zdawała sobie sprawę z siły rywali. I z tego, że projekt Michała Probierza nie tak dawno się rozpoczął.

- Mam nadzieję, że porażka tylko chwilowo wybiła nas z rytmu. Nie pracujemy z trenerem od długiego czasu. Każdy kolejny tydzień wspólnej pracy by nam pomógł. Zaczęliśmy ratować eliminacje, awansowaliśmy na mistrzostwa Europy. Zaczęliśmy coś budować - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Robert Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Dosadna ocena Polaków. Mierzejewski wyróżnił jednego zawodnika

W przeszłości po nieudanych wielkich turniejach często dochodziło w reprezentacji do nowego otwarcia i zmiany selekcjonera. Teraz raczej nie ma o tym mowy. A przynajmniej piłkarze nie wyobrażają sobie takiego scenariusza. Wysyłają jasne sygnały, że chcieliby nadal pracować z Probierzem. Pomysł selekcjonera (odważna gra pressingiem, ofensywna piłka) przypadł im do gustu. Klęska na Stadionie Olimpijskim absolutnie tego nie zmienia.

Zresztą sam Probierz powtórzył w sobotę to, co podkreślał na oficjalnej konferencji po meczu. - Nie zejdę z obranej drogi. Nadal będziemy tak grać. Jestem tu od dziewięciu miesięcy. Przez ten czas wiele udało się zmienić - mówił trener.

I dodał, że w piłce nożnej ważna jest pokora.

Euro 2024 to nasza bez wątpienia nasza porażka. Natomiast jeśli popatrzymy na całą dotychczasową kadencję Probierza, reprezentacja zrobiła pod jego wodzą progres. W futbolu oczywiście nic nie jest pewne, a przed nami jeszcze ostatni mecz na turnieju. Ale wątpliwe, by, niezależnie od wyniku spotkania z Francją, prezes Cezary Kulesza zdecydował się po Euro 2024 na rewolucję.

Potrzebna jest stabilizacja.

W Niemczech niestety widać, że trenerzy rywali Polaków pracują ze swoimi reprezentacjami dłużej. Ronald Koeman wrócił do kadry Holandii na początku 2023 r. Ralf Rangnick zasiadł na ławce Austriaków w czerwcu 2022. W swoich pierwszych sześciu meczach przegrał cztery razy, wygrał tylko raz. O selekcjonerze Francuzów nie ma nawet co mówić. Didier Deschamps prowadzi "Trójkolorowych" od dwunastu lat. Tymczasem od mistrzostw Europy 2020 (rozgrywanych w 2021 r. ze względu na pandemię) reprezentacja Polski miała czterech trenerów.

Do wyjazdu na Euro 2024 wiele rzeczy układało się po myśli Probierza. W Niemczech przypomniano nam miejsce w szeregu.

Ale ten projekt powinien trwać.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty