Z jednej strony Michał Probierz na każdym kroku przekonuje, że nie zejdzie z obranej przez siebie drogi, ale z drugiej trudno powiedzieć, co dokładnie ma na myśli.
Jeśli taktykę, to w porządku. Tutaj jest konsekwentny, bo reprezentacja Polski szlifuje ustawienie 1-3-5-2, mimo iż w kadrze jest jeden środkowy obrońca na poziomie (Jakub Kiwior).
Nastawienie? No tu jest trochę inaczej. Bo przecież Polska była chwalona za postawę w meczu z Holandią (nawet mimo przegranej), a już przeciwko Austrii wyglądało to bardzo topornie. Tam już ładnej gry dla oka nie było.
Ze składem też jest ciągłe eksperymentowanie. Zobaczmy jak wyglądały wyjściowe jedenastki reprezentacji Polski w czterech ostatnich meczach.
TURCJA (próba generalna): Szczęsny - Bednarek, Dawidowicz, Kiwior - Frankowski, Piotrowski, Slisz, Zieliński, Zalewski - Świderski, Lewandowski.
HOLANDIA (Euro 2024): Szczęsny - Bednarek, Salamon, Kiwior - Frankowski, Romanczuk, S.Szymański, Zieliński, Urbański, Zalewski - Buksa.
AUSTRIA (Euro 2024): Szczęsny - Bednarek, Dawidowicz, Kiwior - Frankowski, Zieliński, Slisz, Piotrowski, Zalewski - Piątek, Buksa.
FRANCJA (Euro 2024): Skorupski - Bednarek, Dawidowicz, Kiwior - Frankowski, Zieliński, Moder, S.Szymański, Urbański, Zalewski - Lewandowski.
Po Turcji pięć zmian. Po Holandii cztery zmiany. Po Austrii pięć zmian. Szczególnie zastanawiające są te roszady w środku pola. Z Holandią wyglądało to dobrze, a tymczasem otrzymaliśmy przeciągnięcie wajchy w drugą stronę i pójście w wariant defensywny. Ale już na Francję, więc na dużo mocniejszego przeciwnika, środek jest bardzo ofensywny.
Wygląda to jak operacja na żywym organizmie.
ZOBACZ WIDEO: Prosto z Euro. "Jedyny, któremu wierzyłem". Szczere słowa o Grosickim