Reprezentacja Słowenii wyrasta na czarnego konia trwających mistrzostw Europy. Trzy remisy wystarczyły podopiecznym Matjaza Keka, żeby zagwarantować sobie awans z grupy C do fazy pucharowej turnieju.
W miniony wtorek Słoweńcy mieli powody do radości, ponieważ ich spotkanie z Anglikami zakończyło się bezbramkowym remisem. 90 minut na placu gry spędził między innymi Erik Janza, który polskim kibicom jest znany z występów w barwach Górnika Zabrze.
Janza zdobył już bramkę podczas Euro 2024 i jest wiodącą postacią zespołu. Po wywalczeniu awansu selekcjoner pozwolił swoim zawodnikom na świętowanie. Piłkarz zabrzan bez chwili zawahania wykonał telefon do Lukasa Podolskiego.
- Zaprosiłem drużynę na kolację. Zadzwoniłem do Podolskiego z pytaniem, czy nie dostarczyłby nam 50 kebabów. Zrobił to. Dorzucił również nam jogurty i napoje. Jego kebab jest świetny, ale już wcześniej to wiedziałem. Kolegom też smakował - wyjawił Janza w rozmowie z "Siol Sport".
Podolski kontynuuje piłkarską karierę w Górniku, jednak jednocześnie jest właścicielem sieci kebabów za naszą zachodnią granicą. Były reprezentant Niemiec kilka miesięcy temu postanowił otworzyć lokal także w Zabrzu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją dał mu do myślenia. "Nie rozumiem"
Czytaj więcej:
Jak Dortmund zakochał się w Polaku. "Gdy przyszedł, skrzywiłem się"