Szykuje się oblężenie. Niemcy najeżdżają na Dortmund

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
zdjęcie autora artykułu

W sobotę Dortmund będzie najważniejszym miastem w całych Niemczech. Kadra Juliana Nagelsmanna gra o ćwierćfinał mistrzostw Europy z Danią.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Dortmundu Mateusz Skwierawski

Przed rozpoczęciem Euro 2024 Eugen Polanski, który trenował u Juliana Nagelsmanna i do dziś ma z niemieckim selekcjonerem kontakt, powiedział nam: - Znając go, ma jedno nastawienie: chce wygrać cały turniej - opowiadał nam były reprezentant Polski i zawodnik klubów Bundesligi.

Kibice gospodarzy nie do końca wierzyli w reprezentację przed rozpoczęciem Euro. Od momentu przejęcia drużyny przez Juliana Nagelsmanna pojawiło się więcej pozytywnych emocji, jednak fani nie mogli darować reprezentacji fatalnych mistrzostw świata w Katarze, braku wyjścia z grupy oraz serii porażek w sparingach.

Niemcy przegrywali dotkliwie i to na własnych boiskach: z Kolumbią (0:2), Japonią (1:4), Turcją (2:3) czy Austrią (0:2). - Wtedy nastroje w społeczeństwie były bardzo marne. Ale faza grupowa Euro wszystko zmieniła - opowiada Johannes Mittermeier, dziennikarz agencji "Focus". - Uwierzyliśmy, że znów mamy drużynę - przekonuje.

Niemcy nie dotarli do ćwierćfinału żadnego turnieju od 2016 roku, gdy na Euro we Francji awansowali do półfinału.

Niemcy zdali test

Ale podczas mistrzostw u siebie w kraju rozbili na inaugurację Szkocję wygrywając 5:1. Nie dali rywalowi zrobić "sztycha". Nawet jedyny gol dla Wyspiarzy padł po niefortunnej interwencji Antonio Rudigera głową.

- Faza grupowa była interesującą mieszanką - mówi Julian Nagelsmann. - Rozpoczęliśmy łatwiej, niż się spodziewaliśmy. Później mierzyliśmy się z Węgrami, którzy wypadli znakomicie pod względem fizycznym, ale wygraliśmy (2:0). W meczu ze Szwajcarią mieliśmy problem z wyrównaniem. Poradziliśmy sobie w trudnej sytuacji, gdy nie szło i uratowaliśmy remis 1:1. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do fazy pucharowej - twierdzi selekcjoner gospodarzy turnieju.

Niemcy są zgodni: sobotnie spotkanie z Danią będzie najważniejszym meczem dla Nagelsmanna odkąd prowadzi reprezentację. - Nie czuje się spięty. Wykonaliśmy dobrą pracę w sztabie. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani - twierdzi. - Mam duże zaufanie do zespołu. Wiem, co możemy osiągnąć. Na pewno pójdę spać spokojny - dodaje.

Trener chce atmosfery z meczów BVB

Nagelsmann był dopytywany o personalia, przede wszystkim, czy Niclas Fullkrug zagra w pierwszym składzie na swoim stadionie. Napastnik Borussii Dortmund wchodził w ostatnich trzech spotkaniach z ławki. W obu strzelał gole. - Podjąłem już decyzję, ale wszystkiego dowiecie się przed meczem - uciął Nagelsmann. Trener zmienił taktykę, wcześniej był skory rozmawiać z dziennikarzami na temat wyjściowego składu.  Selekcjoner odniósł się też do atmosfery na stadionie BVB. - Gdy jesteś w tunelu i wychodzisz na murawę, odnosisz wrażenie, że Borussia już prowadzi 1:0. Oby taka atmosfera zapanowała na tym obiekcie także w naszym meczu z Danią - komentował Nagelsmann.

Nawiązał też do reakcji kibiców, dość sceptycznie nastawionych do kadry przed turniejem. - Widziałem zdjęcia i filmy z różnych części kraju: z fan zony, z zabaw na ulicy. Kibice dobrze się bawią i świetnie nas wspierają. Chcemy dostarczyć im nowych pozytywnych emocji - mówi.

Dortmund oszaleje

W sobotę Dortmund będzie najważniejszym miejscem w całych Niemczech. W mieście zapowiadane jest oblężenie. Na Friedensplatz w fan zonie mecz ze Szwajcarią obejrzało 6,5 tysiąca widzów, ale władze miasta przygotowały dodatkowe punkty dla fanów. Między innymi Westfalenpark, blisko stadionu, będzie mógł pomieścić ponad czterdzieści tysięcy kibiców. Organizatorzy dostawią w tym miejscu dwa wielkie ekrany, by fani mogli swobodnie obejrzeć spotkanie 1/8 finału.

O godzinie 14.00 kibice zgromadzą się w centrum Dortmundu, na Kampstrasse. Trzy godziny później rozpocznie się ich przemarsz na stadion. Swój przyjazd do Dortmundu potwierdził sławny w Niemczech saksofonista Andre Schnura, który od początku turnieju jeździ za reprezentacją i świętuje z kibicami. Muzyk stał się podczas tego turnieju gwiazdą mediów społecznościowych.

Jednym minusem może być pogoda. W sobotę w Dortmundzie zapowiadane są deszcze, burze, a nawet grad i silne porywy wiatru. Początek meczu Niemcy - Dania o godzinie 21.00.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty