W niedzielny wieczór całe Camp Nou powinno być oczarowane grą najlepszych piłkarzy na świecie. Po zielonej trawce będzie biegać aż 9 kandydatów nominowanych do nagrody najlepszego piłkarza roku przez FIFĘ. Będzie się jednocześnie toczyć walka o mistrzostwo Hiszpanii, ponieważ nikt realnie nie jest w stanie zagrozić wielkiej dwójce w wyścigu po koronę.
Z jednej strony będziemy patrzeć na najlepszą ekipę poprzedniego sezonu. Drużyna Pepe Guardioli sięgnęła po potrójną koronę, czego nigdy wcześniej nie dokonała żadna hiszpańska drużyna. Mistrzowie podejmą rękawice z galaktyczną jedenastką Manuela Pellegri'niego. Po zmarnowanym roku do siedziby Królewskich zawitał ponownie prezydent Florentino Perez, który po raz kolejny nie żałował pieniędzy w czasie letniego okienka transferowego. Real dokonał rewolucji w czasie tego okresu, zmienił politykę transferową wszystkich drużyn. Grube miliony, które wydawał na swoich graczy wywołały automatyczną podwyżkę cen za wszystkich kopaczy na rynku.
Perez wydał aż 254 mln euro za Cristiano Ronaldo, Kakę, Karima Benzemę, Raula Albiola, Xabi'ego Alonso i Alvaro Arbeloę. Na ławkę trenerską dodatkowo został zatrudniony Pellegrini, który odnosił niespodziewane sukcesy z Villarrealem.
Z kolei Katalończycy zdecydowali się wzmocnić atak i obronę. Odpowiedzialny za strzelanie bramek jest Zlatan Ibrahimović, w defensywie rywali powstrzymuje Dmytro Czyhrynski, a po lewej stronie czasem biega Maxwell.
Co prawda liderem tabeli jest Real Madryt, ale ostatnio gra Królewskich nie zachwyca kibiców zgromadzonych na Santiago Bernabeu. Największym echem odbiła się szczególnie porażka w Copa del Rey z Alcorcon 0:4 i odpadnięcie z tych rozgrywek. Od tego czasu zagrożona jest pozycja trenera, który właśnie w niedzielnym klasyku będzie mógł przekonać do siebie zarówno fanów, jak i szefostwo klubu. Królewscy rażą nieskutecznością. Mają wiele okazji, ale do siatki ostatnio zdarza im się trafiać ledwie raz, przez co ryzykują stratę punktów. Mimo stylu, który jak na razie nie odpowiada w pełni kibicom Blancos, osiągnęli najlepszy start w swojej historii. Nigdy bowiem po 11. kolejkach nie zgromadzili 28 punktów (do sezonu 1995/1996 za zwycięstwo były przyznawane 2 oczka).
Barcelona do poprzedniej kolejki była rewelacyjnym liderem. Przydarzyły się jednak dwa niespodziewane remisy z Osasuną Pampeluną i Athletic Bilbao, co wystarczyło Królewskim na wyprzedzenie swojego odwiecznego wroga. O żadnym małym kryzysie jednak nie ma mowy. Blaugrana pokazała to w spotkaniu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, kiedy to ich sytuacja w grupie była niezbyt ciekawa. Guardiola rewelacyjnie wystawił swoją jedenastkę, która nie popełniała błędów i bez problemu pewnie pokonała włoską drużynę Jose Mourinho.
Na szczęście dla widowiska największe gwiazdy powracają do zdrowia po kontuzjach i trenerzy będą mieli niemal wszystkich graczy do dyspozycji. W bramce gospodarzy stanie Victor Valdes, po bokach defensywy będą inicjować akcje Eric Abidal oraz Daniel Alves, a w środku wystąpi duet Carles Puyol - Gerard Pique. Trójkę pomocników stworzą Seydou Keita Sergio Busquets i dyrygent Xavi, którego w głównej mierze chce kryć trener przeciwników. Obok Lionela Messi'ego i Zlatana Ibrahimovica wystąpi zapewne Andres Iniesta, który ostatnio wygryza ze składu Thierry'ego Henry.
Po przeciwnej stronie w bramce stanie niezawodny Iker Casillas, więc Jerzy Dudek ten spektakl ponownie obejrzy z ławki rezerwowych. Środek defensywy stworzą coraz pewniejsi Pepe i Raul Albiol, a uzupełnią ich Sergio Ramos i Alvaro Arbeloa. Rewelacyjnie będzie wyglądać pomoc u Królewskich i ponownie będą mogli zagrać razem Xabi Alonso, Cristiano Ronaldo oraz Kaka, których wspomoże Lassana Diarra. Z kolei w ataku zagra Karim Benzema z Gonzalo Higuainem. Tym samym od pierwszego gwizdka ponownie zabraknie Raula, który aż 15-krotnie trafiał do siatki Katalończyków.
Po drugiej stronie najskuteczniejszy w El Clasico jest 22-letni Messi, który już 6 razy pokonywał Casillasa. Dla wielu graczy będzie to jednak debiut w największych derbach świata. Szczególnie zmotywowany jest Cristiano Ronaldo, który powraca do zdrowia po półtoramiesięcznej przerwie. Z nim w składzie na początku sezonu Królewscy za każdym razem wygrywali, a sam Portugalczyk strzelił 9 bramek w 7 meczach. W niedzielny wieczór chce ten rezultat jeszcze poprawić.
W Primera Division obie jedenastki spotkają się po raz 159, a lepsze statystyki są po stronie Królewskich, którzy wygrali 68 razy i przegrali 60-krotnie. Szczególnie zapamiętana będzie ostatnia konfrontacja, która zakończyła się blamażem Realu. Na Santiago Bernabeu FC Barcelona ograła rywali w stosunku 6:2. Królewscy chcą się zrehabilitować za ten pojedynek i odebrać Blaugranie mistrzowską koronę.
FC BARCELONA - REAL MADRYT / nd 29.11.2009 godz. 19:00
Przewidywane składy:
FC Barcelona: Valdes - Abidal, Pique, Puyol, Daniel Alves - Keita, Xavi, Busquets - Iniesta, Ibrahimovic, Messi.
Real Madryt: Casillas - Sergio Ramos, Pepe, Albiol, Arbeloa - Ronaldo, Diarra, Xabi Alonso, Kaka - Higuain, Benzema.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)