Dzielna Gruzja wytrzymała do 39. minuty! Trzy mocne ciosy Hiszpanów [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Bramka Rodriego
Twitter / TVP Sport / Bramka Rodriego
zdjęcie autora artykułu

Pierwsza połowa spotkania Hiszpanii z Gruzją zapewniła kibicom wiele emocji. Podopieczni Willy'ego Sagnola sensacyjnie wyszli na prowadzenie, ale rywale nie zamierzali tak tego zostawić.

Reprezentacja Hiszpanii była zdecydowanym faworytem spotkania z Gruzją w 1/8 finału Euro 2024. Pomimo sporej dominacji w początkowej fazie rywalizacji, to niżej notowana drużyna objęła prowadzenie po samobójczym trafieniu Robina Le Normanda.

Spory udział w tej akcji miał Otar Kakabadze, który bardzo kąśliwie dośrodkował i to właśnie po tym zagraniu obrońca Realu Sociedad skierował piłkę do własnej bramki.

La Furia Roja na wyrównanie musiała długo poczekać. Wcześniej kilkoma niezłymi interwencjami popisał się bramkarz przeciwników - Giorgi Mamardaszwili. W 39. minucie nie zdołał już zatrzymać uderzenia Rodriego.

Pomocnik Manchesteru City otrzymał podanie z bocznego sektora boiska od Nico Williamsa. Po przyjęciu oddał bardzo precyzyjny strzał lewą nogą i sprawił, że obie drużyny schodziły na przerwę przy remisie 1:1.

Podopieczni Luisa de la Fuente stworzyli sobie w pierwszej odsłonie rywalizacji dużo więcej szans, ale reprezentacja Gruzji cierpliwie czekała na dogodne okazje do wyprowadzania kontrataków.

Już sześć minut po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Fabian Ruiz i dał swojej drużynie prowadzenie. Pomocnik PSG wykorzystał świetne dośrodkowanie Lamine'a Yamala i strzałem głową wykończył akcję.

Kilkanaście minut później było już 3:1 po golu Nico Williamsa. Gruzini jeszcze nie otrząsnęli się po tym golu, a do ich siatki trafił Dani Olmo.

Czytaj także: "Ekstraklasowy" zespół odpadł z Euro. Sprawdź, jak sobie radzili w Polsce Zabrakło centymetrów. To mógł być gol turnieju [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Wiele pytań po meczu Niemców. Eksperci czują niesmak

Źródło artykułu: WP SportoweFakty