Choć Niels Frederiksen, nowy trener Lecha, pracuje już w klubie od kilku tygodni, to nie wiadomo jeszcze jaki kształt przybierze prowadzony przez niego zespół. W poznańskich gabinetach długo panowała cisza, ale to się zaczyna zmieniać.
W piątek WP SportoweFakty informowały, że poznański klub doszedł w końcu do porozumienia z Sindre Tjelmandem, 34-letnim Norwegiem, ostatnio pracującym w IFK Goeteborg. Tjelmand został już ogłoszony przez Lecha, ale oczywiście to dopiero początek zmian.
W przyszłym tygodniu Lech powinien ogłosić pozyskanie Alexa Douglasa, o czym jako pierwszy informował Damian Smyk z portalu goal.pl. To środkowy obrońca ze Szwecji. Niewykluczone jednak, że to nie koniec wzmocnień ze Skandynawii. Albo inaczej: to nie koniec zerkania Lecha w tamtą stronę.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Gorzkie słowa o Cristiano Ronaldo. "Osłabił reprezentację Portugalii"
W weekend duński portal tipsbladet.dk poinformował, że w kręgu zainteresowania Lecha znalazł się prawoskrzydłowy z Haiti, Louicious Don Deedson. Autorem informacji jest Farzam Albohosseini, jeden z najlepszych duńskich dziennikarzy jeśli chodzi o informacje transferowe.
Już ten fakt sprawia, że do tych wieści warto podejść poważnie. Oczywiście, WP SportoweFakty również swoimi kanałami starały się sprawdzić jak wygląda ta sytuacja. Dochodzą do nas sygnały, że temat faktycznie istnieje. Jak słyszymy, piłkarz chętnie popracowałby z Frederiksenem, którego zna i uważa za bardzo dobrego szkoleniowca. Notabene nowy trener Lecha urodził się w Odense.
Konkurencja z Belgii?
Duńskie źródła podają, że poza Lechem, Deedsonem interesuje się między innymi Standard Liege. Piłkarz ma kontrakt z Odense do lata 2027, więc trzeba za niego zapłacić. Portal transfermarkt wycenia go na 1,2 mln euro co na pewno nie przekracza możliwości Lecha.
W ubiegłym sezonie Haitańczyk rozegrał 27 ligowych spotkań, w których strzelił 8 goli dla Odense. A jeszcze sezon wcześniej Don Deedson grał w drugiej lidze duńskiej. Wówczas trafił do siatki 10 razy w barwach klubu Hobro.
Donald Guerrier dobrze go zna
Jest też reprezentantem Haiti, dla którego w 5 meczach zdobył 2 gole. I właśnie stamtąd zna go Donald Willde-Guerrier, którego pamiętają polscy kibice, głównie z występów w Wiśle Kraków.
- To dobry piłkarz. Jest silny, szybki, bardzo zaawansowany technicznie – mówi nam Guerrier. – Według mnie spokojnie poradziłby sobie w Polsce, w Lechu. Uwierzcie mi, po oszlifowaniu w Poznaniu, za dwa lata Lech mógłby go sprzedać do Włoch czy Niemiec za dobre pieniądze – tak ocenę wystawia młodszemu koledze Guerrier.
A czy temat się rozwinie? O tym przekonamy się zapewne w najbliższych dniach.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty