Kosmiczne ceny hoteli na półfinały Euro. A kibice płacą!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

W dwóch miastach, które goszczą półfinalistów Euro 2024, zapanowało szaleństwo pod względem cen hoteli. Kibice płacą kosmiczne pieniądze za noclegi.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Monachium Mateusz Skwierawski

W Monachium Francja zagra z Hiszpanią, a w Dortmundzie Holandia zmierzy się z Anglią. Już na kilka dni przed dwoma spotkaniami półfinałowymi mistrzostw Europy ceny hoteli wywindowały względem poprzednich etapów turnieju.

W Monachium za te same miejsca noclegowe, co podczas fazy grupowej, należało zapłacić kilkukrotnie większe pieniądze. Jeżeli w poniedziałek nocleg w hotelu x kosztował około pięciuset złotych, to w dniu meczu Francji z Hiszpanią wartość skoczyła do prawie dwóch tys zł! W Monachium ceny są jeszcze do przełknięcia, choć i tak należy pogodzić się z myślą, że sporo przepłacimy za jednodniowy pokój w średnim standardzie.

Kosmiczne stawki są natomiast w Dortmundzie. Władze miasta zapowiadają przyjazd aż osiemdziesięciu tysięcy holenderskich kibiców, a w sumie ponad stu tysięcy fanów wliczając także Anglików. Będzie to absolutny rekord. Nawet spotkanie kadry Niemiec z Danią w tym mieście nie wzbudziło wśród fanów gospodarzy tak dużego zainteresowania turniejem.

Siedmiokrotna przebitka

Nic dziwnego, że hotele dyktują zawrotne ceny i nawet najdroższe pokoje błyskawicznie znikają z oferty. Jedna noc w Dortmundzie kosztuje w dniu półfinału od trzech do sześciu tysięcy. Choć brzmi to abstrakcyjnie, to jak na obecne realia jest to stawka promocyjna.

Dla porównania - hotel, który nasza redakcja wynajmowała w Dortmundzie przez prawie tydzień, tuż przy dworcu głównym, kosztował nieco ponad cztery tysiące złotych. W nocy ze środy na czwartek trzeba wydać w tym samym miejscu ponad siedem tysięcy złotych!

Najdroższe są noclegi tuż przy Signal Iduna Park. Hotel przy Westfalenhallen, mniej więcej kilometr od stadionu, na którym zostanie rozegrany mecz, jest warty ponad czternaście tysięcy złotych za noc! Trzeba dodać, że ceny rosną z godziny na godzinę, a i tak znikają. Kibice biorą wszystko, co jest dostępne nie patrząc na koszty.

Opcja druga - namiot

Fani wybierający się do Dortmundu mają jeszcze jedną alternatywę - nocleg w "fan campie", czyli na polu namiotowym tuż przy torze wyścigowym, dwadzieścia minut jazdy tramwajem od centrum. To dość popularne miejsce. Odwiedziliśmy je na etapie 1/8 finału spotykając kibiców z Anglii, Holandii i Danii.

Cena za kawałek ziemi z własnym namiotem to 45 euro od osoby. Na miejscu są baraki z prysznicami i toaletami, a także dostępne namioty dwu- i czteroosobowe. Wynajem mniejszego kosztuje 90 euro za noc, a dużego: 200 euro.

- Czujemy się trochę jak na wakacjach - mówi nam Adrian, kibic z Birmingham. - Rozbiliśmy swój biwak, powiesiliśmy flagę Aston Villi na płocie. W ciągu dnia można się opalać, w nocy trochę poimprezować. Fajna przygoda na jedną lub dwie noce - opowiadał zapewniając, że wróci tu z rodziną w dalszej fazie mistrzostw.

Czas powiększyć teren

Pole namiotowe może pomieścić około pięciuset kibiców. Organizatorzy zapowiadali, że w razie konieczności, będą mogli znacznie je powiększyć. Do tej pory nie było takiej konieczności, ale obecnie byłoby to zbawieniem dla niejednego kibicowskiego portfela.

Mecz Francja - Hiszpania odbędzie się we wtorek 9 lipca o godzinie 21.00 natomiast spotkanie Holandii z Anglią dzień później o tej samej godzinie.

Komentarze (1)
avatar
tadach58
9.07.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorek Amerykę odkrył, że jak są mecze to ceny hoteli rosną.