W meczu przy Łazienkowskiej Legia Warszawa z KGHM Zagłębiem Lubin długo pachniało bezbramkowym remisem. Grający w osłabieniu goście skupili się na obronie, a rywale bili głową w mur. Premierowy gol padł w 85. minucie, a osiem minut później Wojskowi ustalili wynik.
- Czuliśmy zagrożenie w atakach Legii, ale w końcówce mieliśmy nadzieję, że uda nam się dowieźć remis - przyznał na pomeczowej konferencji trener Miedziowych Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec odniósł się do czerwonej kartki, jaką w 52. minucie otrzymał Michał Nalepa. - Nie mnie oceniać. Widziałem powtórkę. Jeden sędzia dałby czerwoną kartkę, inny by nie dał. Trzeba brać specyfikę meczu. Spotkanie było ostre. Wcześniej sędzia nie dał kartki za faul na Mrozie, później nie dał po faulu naszego gracza. Taka była jego decyzja - powiedział Fornalik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
- Chciałbym docenić rywala. To dobry zespół oparty na dobrych zawodnikach z Polski. Postawili nam trudne rywal - zaczął Goncalo Feio. - Ważne jest, aby pierwszy mecz wygrać. Czy to była Legia, którą można się zachwycać? Na pewno nie. Mamy sporo do poprawy. Muszę pochwalić grę w obronie, trójka stoperów grała na dobrym poziomie skuteczności. Nie dopuściliśmy przeciwnika do okazji. To jest dla nas baza na przyszłość - dodał trener Legii.
Gospodarze do końca wierzyli w wygraną i na pięć minut przed końcem zadali cios. - Wykorzystaliśmy charakterystykę indywidualną Luqinhasa i ustawienie Augustyniaka na pozycji pół prawego obrońcy - zaznaczył Feio. - Prowadząc mieliśmy mecz pod kontrolą. Drugi gol to zasługa całego zespołu. Chyba każdy zawodnik dotknął w tej akcji piłkę - podsumował trener Legii.
Czytaj także:
"Witajcie uchodźcy". Ale przyjrzyj się dokładnie oprawie Legii
Nie dostał akredytacji na mecze. Pokazał, co zarzucił mu polski klub