Dawidziuk dla SportoweFakty.pl: Słowa uznania dla obu drużyn

Spotkanie pomiędzy Arką Gdynia a Śląskiem Wrocław było bardzo emocjonujące i mogło się podobać nawet najbardziej wybrednym kibicom. - Oba zespoły musiały wykazać się przede wszystkim niesamowitym przygotowaniem fizycznym - powiedział portalowi SportoweFakty.pl po spotkaniu Andrzej Dawidziuk.

Artur Długosz
Artur Długosz

Pojedynek pomiędzy Arką Gdynia a Śląskiem Wrocław z trybun obserwował Andrzej Dawidziuk. Szkoleniowcowi, który specjalizuje się w trenowaniu bramkarzy niedzielna potyczka się podobała. - Ostatni mecz 15. kolejki ekstraklasy pokazał, że zawodnikom na pewno nie brakuje serca i zaangażowania. Było widać, że tempo spotkania było bardzo duże, tak jak i zaangażowanie. Oba zespoły musiały wykazać się przede wszystkim niesamowitym przygotowaniem fizycznym na tym trudnym terenie. Może troszeczkę zabrakło finezji, komunikacji, ale przede wszystkim wynikało to z tego, że mecz był rozgrywany w trudnych warunkach. Może nie było pięknych i płynnych akcji, ale było wiele sytuacji podbramkowych. Zarówno z jednej, jak i drugiej strony. W końcówce można powiedzieć, że to Arka była bliższa zwycięstwa, ale zabrakło może troszeczkę skuteczności. W innych przypadkach bardzo dobrze zachował się Wojtek Kaczmarek broniąc uderzenia Przemka Trytki i innych zawodników Arki. Myślę, że remis jest generalnie zasłużony. Śląsk może nie miał tak dużo sytuacji, ale próbował bardzo mądrze kontratakować. Łukasz Madej był bliski powodzenia - stwierdził Dawidziuk.

Pojedynek pomiędzy drużynami z Gdyni i Wrocławia toczył się w bardzo szybkim tempie. Zwłaszcza w pierwszej połowie piłkarze grali akcja za akcję. - Tempo meczu wynikało przede wszystkim z ogromnego zaangażowania. Widać, że charyzma, którą mają zarówno trener Tarasiewicz, jak i trener Pasieka udzieliła się zawodnikom. Potrafili zaszczepić tą wolę walki. Dla mnie jest to zupełnie naturalne, że piłkarz wychodzący na boisko da taką gwarancję, że będzie walczył i trudno by było chwalić graczy tylko za zaangażowanie i walkę, ale patrząc na trudne warunki na pewno słowa uznania dla obu ekip za świetne przygotowanie fizyczne - dodał były piłkarz, a obecnie bramkarz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Niedzielnej potyczce emocje towarzyszyły do samego końca. U zawodników widać było wielkie zaangażowanie. Wiadomo, że dla kibiców Arki i Śląska to starcie to coś więcej niż tylko zwykły mecz. Udzieliło się to także piłkarzom obu drużyn. - Wiele spotkań jest podobnych. Oba zespoły chciały wygrać i cieszę się z tego, że widzieliśmy futbol na tak. Nie było to murowanie bramki przez jeden zespół i próba atakowania przez drugi. Obie ekipy chciały grać w piłkę i było to widać - zakończył Andrzej Dawidziuk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×