W czwartek 25 lipca o godz. 20:45 Legia Warszawa podejmie Caernarfon Town FC w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy i tym samym rozpocznie swoją kontynentalną batalię w obecnym sezonie. Awans ma być tylko formalnością w tym dwumeczu. - Fani walijskiego futbolu doskonale wiedzą jak trudne wyzwanie przed naszym przedstawicielem - nie kryje w rozmowie z nami dziennikarz Ben Thomas z portalu clwbpeldroed.org.
- Klub z Polski jest w pełni profesjonalny, a na dodatek ma ogromne doświadczenie w Europie. Znamy tę nazwę i nie jest tajemnicą, że nasza drużyna jest zdecydowana słabsza. Traktuje się więc to bez większych oczekiwań, ale jako świetną okazję aby sprawdzić się na tle bardzo silnego zespołu - dodaje nasz rozmówca.
Punkty potrzebne aby się rozwijać
Caernarfon to klub z wieloletnią historią, ale nigdy nie odniósł większych sukcesów. Ciekawy jest też sposób ich kwalifikacji do el. LKE. W poprzednim sezonie zajęli bowiem dopiero 5. miejsce w tabeli Cymru Premier, ale wygrali dwustopniowe baraże o udział w europejskich pucharach. - To i tak był prawdopodobnie ich najlepszy rok odkąd istnieją - mówi Thomas.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
- Jeśli chodzi o rozgrywki krajowe to Caernarfon jest uważany za jeden z czołowych zespołów. Nie zmieniła tego nawet strata najlepszego piłkarza Siona Bradley'a na rzecz jedynej profesjonalnej walijskiej drużyny, czyli The New Saints. Zdajemy sobie jednak sprawę, że na arenie międzynarodowej trudno będzie im konkurować z przedstawicielami bardziej rozwiniętych lig - opowiada dziennikarz z Wysp Brytyjskich.
Już awans walijskiego klubu z I rundy el. LKE po meczach z północnoirlandzkim Crusaders FC (2:0 i 1:3 oraz k. 8:7) uznano za sukces. - Nasza liga przeżywa obecnie okres rozwoju. Coraz więcej osób ją obserwuje i się angażuje, a to przynosi duże korzyści. Są jednak pewne ograniczenia, o których przykładowo już wspomniałem. Zajmujemy obecnie 50. miejsce pod względem współczynnika w Europie, ale liczymy na zwyczajne zdobywanie punktów i wywalczenie dodatkowego miejsca na sezon 2026/27, żeby móc postawić kolejny krok - zaznacza Thomas.
Spodziewana taktyka
Caernarfon jeszcze nie zaczęło nowego sezonu Cymru Premier, więc ich forma pozostaje lekką zagadką. Taktyka jaką zastosuje trener Richard Davies wydaje się jednak prosta do przewidzenia. - Każdy wie, że piłkarze będą musieli naprawdę solidnie zagrać w defensywie aby mieć jakąkolwiek szanse na pozytywny wynik. Spodziewajcie się głębokiej defensywy oraz próby wykorzystania kontrataków i stałych fragmentów gry - mówi Thomas.
- Największym zagrożeniem w walijskiej drużynie jest prawdopodobnie 21-letni napastnik Zack Clarke, który strzelił drugiego gola z Crusaders. Warto zwrócić też uwagę na grającego w środku pola Paulo Mendesa, ponieważ wnosi on do zespołu duże doświadczenie i również potrafi trafić do siatki w ważnym momencie co pokazał z rywalami z Irlandii Północnej - uzupełnia Walijczyk.
31-latek z Portugalii wydaje się najciekawszym piłkarzem Caernarfron. Na Wyspy Brytyjskie przeniósł się z rodzimego kraju jeszcze junior ponad dekadę temu i od tego czasu zaliczył sporo klubów w Walii i niższych ligach angielskich. - To środkowy pomocnik, który lubi wchodzić w pole karne, dysponuje bardzo dobrym strzałem i świetnie wykorzystuje szanse dzięki dobrze "ułożonej" nodze. Potrafi stworzyć niespodziewane zagrożenie i pomóc kolegom w trudnej chwili - podsumowuje Thomas.
Transmisję meczu Legii z Caernarfon będzie można obejrzeć w telewizji Polsat oraz na kanałach Polsat Sport 1 i Polsat Sport Premium. Relację tekstową na żywo będziecie mogli śledzić na naszym portalu TUTAJ.