Z pierwszych informacji, które podawano zaraz po meczu wynika, że Joseph Colley w trakcie meczu z Rapidem doznał zerwania ścięgna Achillesa. Jeśli te prognozy się potwierdzą, to Szweda czeka bardzo długa przerwa w grze. Mówiąc wprost: oznacza to stratę większej części sezonu.
Pechowy uraz przydarzył się piłkarzowi Wisły akurat w momencie, gdy był w bardzo dobrej formie. Do tego stopnia, że pojawiło się zainteresowanie jego usługami. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Colley wpadł w oko wysłannikowi Neftczi Baku, który przyleciał niedawno, aby negocjować transfer Angela Rodado.
Dyrektor generalny Neftczi Baku, Szwed Jens T. Andersson obejrzał w Krakowie dwa mecze. Najpierw pierwsze starcie z Rapidem, a następnie bezbramkowy remis z Polonią Warszawa. I właśnie w tych meczach wpadł mu w oko jego 25-letni rodak. Do tego stopnia, że działacze Neftczi zaczęli się zastanawiać, czy nie próbować kupić obu piłkarzy w pakiecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
Ostatecznie, jak wiadomo, negocjacje w sprawie Rodado upadły, a Wisła podpisała z Hiszpanem nowy kontrakt. To akurat (być może) nie kończyło sprawy zainteresowania ze strony Neftczi Colleyem, ale w kontekście tego co się wydarzyło w Wiedniu sprawa jest już oczywiście nieaktualna.
Co ciekawe, z Colleyem współpracuje Miguel Riera, czyli menedżer reprezentujący Angela Rodado. Hiszpan ostatnie dni spędził właśnie w Krakowie, uczestnicząc najpierw w rozmowach z Neftczi, a następnie w przedłużeniu umowy Angela z "Białą Gwiazdą".
W najbliższą niedzielę Wisła zagra ligowy mecz ze Zniczem Pruszków, a w przyszłym tygodniu zmierzy się ze Spartakiem Trnava w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji UEFA. Niewykluczone, że ze względu na uraz Colleya klub rozejrzy się za nowym środkowym obrońcą.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty