Jarosław Lato: Dobrowolnie pojechałem do Wrocławia

Pierwszym wzmocnieniem Jagiellonii Białystok przed rundą wiosenną został Jarosław Lato. - Cieszę się, że jestem w tym zespole i w tak ambitnych planach prezesów oraz społeczeństwa białostockiego będę mógł uczestniczyć - mówi.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

- Kontrakt podpisaliśmy na dwa i pół roku. Szereg spraw się złożyło na to, żebym związał z Jagiellonią. Po prostu Jagiellonia była pierwszym konkretnym klubem, który się do mnie zgłosił. Chcę coś wnieść do zespołu, a widzę, że kreuje się tutaj dobry team i chciałbym w nim uczestniczyć - nie kryje zadowolenia lewonożny zawodnik.

Lato już trenuje z Jagiellonią, jednak jego kontrakt będzie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2010 roku. - Jestem wolnym zawodnikiem, ale z racji tego, że mój kontrakt z Polonią został rozwiązany za porozumieniem stron, nie mogę w tym roku grać w innym klubie - tłumaczy.

16 września bieżącego roku Lato rozwiązał umowę z Polonią Warszawa. Właściciel stołecznego klubu Józef Wojciechowski zarzucał zawodnikowi słabą formę. Gwoździem do trumny w stołecznej ekipie był jednak udział Laty w ustawionym meczu RKS Radomsko z Zagłębiem Lubin w 2004 roku. - Nie ukrywam, że wątek korupcyjny przeplata się w moim życiu, ale sam dobrowolnie pojechałem do Wrocławia, złożyłem wyjaśnienia i mam czystą kartę. Chcę dalej kontynuować grę w piłkę nożną, dalej zdobywać trofea i grać z Jagiellonią o najwyższe cele. Byłem we Wrocławiu i złożyłem zeznania na temat tego pamiętnego meczu. Jestem czysty i nie mam więcej nic do dodania - tłumaczy nowy nabytek Jagiellonii.

Lato nie zgadza się jednak z argumentacją Wojciechowskiego, w związku z jego słabą postawą w tym sezonie w barwach Czarnych Koszul. - Udało mi się rozegrać w bieżącym sezonie w Polonii 6 meczów i miałem spory wkład w dwa zwycięstwa, które odnieśliśmy ze Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań. Prezes Wojciechowski zarzucił mi, że mam słabszą formę. Ciekawe, bo dwie kolejki wcześniej zostałem wybrany do jedenastki kolejki, więc nie wiem czy to był czysto sportowy aspekt zwolnienia mnie. Uważam, że wykonywałem dobrze swoją pracę, a to jak postąpił pan Wojciechowski to jego sprawa, jako właściciel klubu ma takie prawo - uważa Lato.

Po rozwiązaniu kontraktu ze stołecznym klubem, 32-latek trenował w Polonii Świdnica. - Chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować trenerowi i prezesowi Polonii, którzy pozwolili mi trenować. Byłem cały czas w treningu więc uważam, że nie będę odstawał formą fizyczną od kolegów z zespołu.

Lato głęboko wierzy w utrzymanie Jagi w ekstraklasie, dlatego nie zdecydował się na zapisanie w kontrakcie klauzuli o odejściu, w razie, gdyby żółto-czerwoni spadli z ligi. - Nie przyszedłem tutaj po to, żeby się zastanawiać czy Jagiellonia się utrzyma czy nie. Chcę świadczyć usługi, jak najlepiej mogę. Chcę aby Jagiellonia się w tym sezonie utrzymała i może o coś więcej powalczy w kolejnym. W ogóle nie wbijam sobie do głowy takiego scenariusza, że Jaga spadnie, a tym bardziej nie zapisałem sobie takiego scenariusza w kontrakcie, chociaż mogłem - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×