Piotr Samiec-Talar nie będzie miło wspominał czwartkowego meczu Śląska Wrocław z FC Sankt Gallen w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy.
Nie dość, że wrocławianie odpadli z rozgrywek, tracąc decydującego gola z powtórzonego rzutu karnego w osiemnastej (!) minucie doliczonego czasu gry po wcześniejszych popisach chorwackiego sędziego Duje Strukana, to jeszcze stracili kluczowego zawodnika.
Samiec-Talar musiał opuścić boisko w 67. minucie z powodu kontuzji. Nie był w stanie sam zejść z murawy, potrzebował pomocy osób ze sztabu szkoleniowego.
22-latek doznał urazu stawu skokowego. Po niedzielnym meczu z Koroną Kielce głos w tej sprawie zabrał trener Jacek Magiera.
- Nie wiem ile będzie pauzował, bo to specyficzny zawodnik i u niego miesiąc przerwy czasami kończy się na dwóch tygodniach. Oby tak było. To poważna kontuzja stawu skokowego, rokowania mówią o czterech tygodniach. Oby wrócił jak najszybciej, ale jest przy nim duży znak zapytania w kontekście meczów z Legią i Pogonią - przyznał trener Magiera.
To bardzo ważny zawodnik dla Śląska. W poprzednim sezonie strzelił 7 goli i zanotował 8 asyst, a do tego dorzucił cztery asysty drugiego stopnia (dane za Ekstrastats.pl).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
CZYTAJ TAKŻE:
Francja w szoku. Thierry Henry zrezygnował
Co z transferem Gholizadeha? Mamy najnowsze informacje w sprawie Irańczyka