Już w czwartek o 20:45 Jagiellonia Białystok podejmie Ajax Amsterdam w pierwszym meczu ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy. W oczach wielu drużyna z Holandii, która jeszcze kilka lat temu występowała w Lidze Mistrzów i regularnie grała w Champions League, to wyraźny faworyt. Ostatnio jednak wiele się zmieniło.
Wielki kryzys Ajaksu
Wszystko zaczęło się tak naprawdę jeszcze dwa lata temu. Jednak to początek ubiegłego sezonu, w którym holenderski gigant przegrywał mecz za meczem, zszokował cały piłkarski świat. Kryzys na szczytach władzy, nieprzemyślane transfery - brak liderów. To wszystko ciągnęło klub na dno.
Na tyle, że znajdowali się nawet w strefie spadkowej. Przyzwoita końcówka sezonu pod wodzą Johna Van't Schipa pozwoliła im uzyskać prawo do występu w eliminacjach Ligi Europy. Holender okazał się jednak tymczasowym trenerem. Od lipca zastąpił go Włoch Francesco Farioli.
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich
Obecnie Ajax w holenderskiej piłce to synonim złego zarządzania, chaosu i upadku. Nowy szkoleniowiec przyszedł z ekstremalnie trudnym zadaniem odbudowania potęgi. I to znakomita wiadomość dla Jagiellonii Białystok.
- Na pewno to nie jest ten Ajax, który był kiedyś, jeszcze całkiem niedawno. To teraz naprawdę przeciętna drużyna. W Holandii panuje powszechna opinia, że Ajax to już od jakiegoś czasu nie jest żadna wyjątkowa ekipa - mówi nam Janusz Kowalik, były reprezentant Polski, który w holenderskich klubach grał przez kilkanaście lat, a obecnie mieszka w tym kraju.
To musi zrobić Jagiellonia
Problemy Ajaksu zdają się także przekładać na ten rok. Klub ze stolicy dość nieoczekiwanie w ubiegły weekend przegrał z NAC Breda 1:2. Były gracz m.in. Sparty Rotterdam czy NEC Nijmegen mówi, jak może to wpłynąć na występ w europejskich pucharach.
- Oni ponieśli bardzo dużo porażek na początku zeszłego sezonu i to może mieć także przełożenie na ten rok. W niedzielę przegrali przecież z Bredą 1:2, choć nie podłamie ich to na mecz z Jagiellonią - tłumaczy były piłkarz.
Uważa on, że Jagiellonia ma spore szanse na sprawienie niespodzianki. Musi jednak spełnić się jeden podstawowy warunek.
- Jagiellonia musi grać bez kompleksów. Nie może się bać, grać defensywie i próbować wygrać. Wtedy absolutnie mogą zagrozić rywalom i wywalczyć awans. Trudno przewidywać dokładny wynik, ale mają na to spore szanse, żeby pokonać Holenderów - ocenia były zawodnik.
Zdradza on, że ten dwumecz nie znalazł wielkiego zainteresowania wśród mediów. - Niewiele w ogóle w holenderskiej prasie mówi się o tym meczu. Ajax myśli o tym, że wygra bez większych problemów, ale wcale nie będą mieli tak łatwo - kończy Janusz Kowalik.
Spotkanie eliminacyjne pomiędzy Jagiellonią a Ajaksem zostanie rozegrane w czwartek (22 sierpnia) o godz. 20:45. Transmisja na antenach Polsatu Sport 1 i Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Polak wielką nadzieją Ajaksu. "Przypomina Robbena"