Początek spotkania był obiecujący w wykonaniu aktualnych mistrzów Polski. Lamine Diaby-Fadiga został zatrzymany w polu karnym, a następnie Steven Berghuis wysłał pierwszy sygnał ostrzegawczy Sławomirowi Abramowczowi.
Przy Słonecznej zapanowała euforia w piątej minucie rywalizacji. Remko Pasveer "wypluł" piłkę przed siebie po próbie Jesusa Imaza. Adrian Dieguez poszedł za akcją i dobitką głową nie dał absolutnie żadnych szans 40-letniemu bramkarzowi. Po analizie VAR trafienie Hiszpana zostało uznane.
Kibice Jagiellonii przeżyli rollercoaster, bo już w 10. minucie amsterdamczycy doprowadzili do wyrównania. Berghuis świetnym podaniem wypatrzył Chubę Akpoma, który znalazł pozycję do strzału i pokonał Abramowicza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
Po stronie gości wyróżniał się Mika Godts. Skrzydłowy zmarnował sytuację bramkową, lecz po chwili "ugasił pożar" we własnym polu karnym.
Przewaga Holendrów stopniowo rosła i w 28. minucie Godts wpisał się na listę strzelców. 19-latek wykorzystał chwilę nieuwagi Darko Churlinova, po czym strzałem głową z niewielkiej odległości zapewnił prowadzenie Ajaksowi.
Zespół Francesco Farioliego utrzymywał się przy piłce, jednak Jagiellonia stworzyła zagrożenie w 37. minucie. Wówczas Joao Moutinho został zablokowany, zaś Diaby-Fadiga uderzył obok prawego słupka.
Drugi gol napędził Ajax, który w końcówce pierwszej odsłony miał nawet pięć okazji bramkowych. Najbliżej byli Akpom i Jorrel Hato. Niewiele zabrakło, aczkolwiek obaj nie trafili w światło bramki.
W przerwie Aurelien Nguiamba zastąpił Joao Moutinho i uratował skórę Jagiellonii w 53. minucie. Uniwersalny piłkarz fantastyczną interwencją na linii bramkowej powstrzymał Carlosa Forbsa.
Jedna bramka nie zadowalała Godtsa. W drugiej połowie filar Ajaksu podłączał się do akcji ofensywnych, ale nic z tego nie wynikało.
W 61. minucie nie najlepiej zachował się Abramowicz. Wprawdzie golkiper skutecznie interweniował po uderzeniu z dystansu Kennetha Taylora. Akpom nagle pojawił się w polu karnym i nie miał litości, wyprowadzając trzeci cios.
Dieguez otworzył wynik, żeby potem podarować klarowną sytuację rywalom. Defensor spowodował upadek van den Boomena. Akpom podszedł do rzutu karnego i zupełnie zmylił Abramowicza.
Zdecydowanie nie był to dobry występ Churlinova. Skrzydłowy sprokurował rzut karny, faulując Antona Gaaeia. Tym razem Abramowicz wyczuł intencje przeciwnika i na otarcie łez pewnie złapał piłkę po strzale Godtsa.
Imaz mógł zmniejszyć straty dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry. Napastnik przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Pasveera. Z kolei Churlinov choćby w małym stopniu mógł odkupić winy i strzelił minimalnie niecelnie.
W czwartkowy wieczór Ajax dał bolesną lekcję piłkarzom Jagiellonii. W pierwszym meczu czwartej rundy eliminacji Ligi Europy drużyna Farioliego rozbiła miejscowych 4:1. Ekipa z Białegostoku musi liczyć na cud w rewanżu.
Jagiellonia Białystok - Ajax Amsterdam 1:4 (1:2)
1:0 - Adrian Dieguez 5'
1:1 - Chuba Akpom 10'
1:2 - Mika Godts 28'
1:3 - Chuba Akpom 61'
1:4 - Chuba Akpom (k.) 69'
Składy:
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Tomas Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez (71' Jetmir Haliti), Joao Moutinho (46' Aurelien Nguiamba), Jarosław Kubicki, Nene (70' Kristoffer Hansen), Darko Churlinov, Miki Villar (70' Taras Romanczuk), Jesus Imaz, Lamine Diaby-Fadiga (62' Afimico Pululu).
Ajax: Remko Pasveer - Devyne Rensch, Josip Sutalo, Jorrel Hato (72' Anton Gaaei), Youri Baas, Kenneth Taylor (64' Branco van den Boomen), Jordan Henderson, Steven Berghuis, Mika Godts (87' Steven Bergwijn), Carlos Forbs (64' Bertrand Traore), Chuba Akpom (72' Brian Brobbey).
Żółte kartki: Taylor, Hato (Ajax).
Sędzia: Rade Obrenović (Słowenia).
Widzów: 19553.
Czytaj więcej:
Jest nieźle, ale mogło być lepiej. Legia męczyła się z Dritą