Sborna we wrześniu rozegra dwa mecze towarzyskie. Rosjanie zmierzą się z Wietnamem (5.09) i Tajlandią (7.09., oba spotkania odbędą się w Hanoi).
Wybór rywali dla reprezentacji, która jest zawieszona przez UEFA i FIFA na arenie międzynarodowej z powodu wojny w Ukrainie (trwa od końca lutego 2022 r.), wcale nie był łatwy. Podczas konferencji prasowej Walerij Karpin nie krył zdenerwowania po jednym z pytań dziennikarza.
Przedstawiciel mediów zapytał, czy Karpin w ogóle zadał sobie pytanie, po co rywalizować z tak słabym drużynami (Wietnam w lipcowym rankingu FIFA zajmuje 115. miejsce, a Tajlandia - 101., Rosja pomimo zawieszenia jest sklasyfikowana na 33. pozycji) i jaki jest sens lecieć do Wietnamu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
- Czy myślisz, że ktoś ze związku lub ze sztabu szkoleniowego, w tym ja, był chętny na wyjazd do Wietnamu? Zadajesz pytania, na które odpowiedzi są znane. Gdyby istniała choćby minimalna szansa na grę z silniejszymi przeciwnikami, tutaj w Rosji, czy odrzucilibyśmy ją? To jest jednak nierealne - tłumaczył Karpin, cytowany przez matchtv.ru.
Trener Sbornej nie był w stanie zapanować nad nerwami. Na koniec zaatakował słownie dziennikarza.
- Gdyby w ogóle nie było meczów, napisałbyś: "Jak to możliwe, dlaczego nie znaleźliście żadnego przeciwnika?". Wszystko jest dla ciebie źle. To, że działacze przynajmniej kogoś znaleźli, to dzięki Bogu. Żyjesz w jakimś równoległym świecie, czy naprawdę nie rozumiesz sytuacji?! Czy myślisz, że wszyscy jesteśmy tak głupi i nie chcemy dla reprezentacji wszystkiego, co najlepsze? - podsumował 55-letni Karpin.
Zobacz:
Było blisko! Rosja uniknęła kolejnej kompromitacji [WIDEO]