Dawid Szulczek jest uznawany za jednego z najlepszych polskich trenerów młodego pokolenia. Z Wartą Poznań osiągał nadspodziewanie dobre wyniki, ale w poprzednim sezonie drużyna nagle obniżyła loty i została zdegradowana z PKO Ekstraklasy.
Nie jest tajemnicą, że szkoleniowiec wzbudzał zainteresowanie takich klubów, jak Cracovia czy Korona Kielce. 34-latek postanowił odrzucić ofertę złocisto-krwistych i we wtorek wyjaśniła się jego przyszłość.
Szulczek przejął stery w Ruchu Chorzów i zdecydował się podpisać dwuletni kontrakt z przedstawicielem Betclic I ligi. Na stanowisku trenera zastąpił zwolnionego niedawno Janusza Niedźwiedzia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
To sentymentalny powrót dla szkoleniowca. W rozmowie z klubowymi mediami wspominał, że w młodym wieku sympatyzował z chorzowskim zespołem.
- Od Ruchu zaczęła się moja pasja do piłki. Pamiętam swój pierwszy mecz przy Cichej 6, wygrany z Odrą Wodzisław po bramce Witolda Wawrzyczka z 90. minuty. To był 1996 rok. Na swojej trenerskiej drodze zawsze miałem z tyłu głowy chęć pracy przy Cichej. Chcę, by wszystko wróciło tu na dobre tory. Mój pierwszy cel to wygrać mecz jako trener Ruchu. Od tego należy zacząć - zaznaczył.
Ruch nie najlepiej rozpoczął nowe rozgrywki. Po siedmiu seriach gier znajduje się na 12. miejscu w tabeli.
Czytaj więcej:
Szok w świecie piłki. Wojciech Szczęsny kończy karierę!