Obiecująco wyglądająca gra Ruchu Chorzów w rundzie wiosennej, mimo że zakończona spadkiem, zaostrzyła apetyty na powrót do PKO Ekstraklasy. Słaby początek rozgrywek, gdzie z każdym spotkaniem zamiast lepiej drużyna prezentowała się słabiej, sprawił, że Janusz Niedźwiedź stracił posadę. Późniejsze tłumaczenia trenera w rozmowach z mediami wielu skwitowało uśmiechem.
W szatni sytuacja nie wyglądała dobrze. Tym, który ma wydobyć Ruch z dołka jest Dawid Szulczek. Jeden z najbardziej obiecujących młodych trenerów w Polsce po latach wrócił tam, gdzie się wychował i będzie mógł spełnić swoje marzenie.
W sobotę Szulczek po raz pierwszy poprowadzi drużynę na Stadionie Śląskim. Mógł mieć taką szansę już kilka miesięcy temu, ale w momencie, kiedy Warta grała w Chorzowie z Ruchem, szkoleniowiec zachorował i przebywał w szpitalu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!
Niebiescy podejmować będą Górnika Łęczna, który pomimo dużych zmian w składzie, radzi sobie w Betclic 1. lidze bardzo dobrze. Zespół jest niepokonany. W tabeli od Ruchu, pomimo rozegrania jednego spotkania mniej, ma aż dziewięć punktów więcej.
Nowy trener Niebieskich zapowiedział, że na pierwsze widoczne efekty pracy trzeba poczekać. Pod koniec rundy kibice powinni widzieć już ten zespół, który jest w stanie walczyć z każdym. Na razie najważniejsze jest zatrzymanie tendencji spadkowej. Wszak Ruch po trzech awansach z rzędu, ponownie wpadł w spiralę i wszystko zaczynało wyglądać coraz mniej optymistycznie.
W sobotę w Ruchu za cztery żółte kartki nie zagra Andrej Lukić. Wciąż niezdolny do gry jest Patryk Sikora. Coraz więcej wskazuje na to, że w zespole Niebieskich nie zagra już Miłosz Kozak.
Mecz Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna zaplanowano na sobotę (31.08) na godzinę 19:35.
Czytaj także:
Grał w Warcie Poznań. Trafił do Ruchu Chorzów
Dawid Szulczek ma nową pracę. Temu klubowi nie mógł odmówić