Raków namieszał na stadionie Legii Warszawa

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski /  Na zdjęciu: Jean Carlos Silva
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jean Carlos Silva

Hitowy pojedynek Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa nie porwał. Sytuacji podbramkowych było w nim jak na lekarstwo. Jedną z nielicznych wykorzystał Raków i zwyciężył 1:0 przy Łazienkowskiej.

Niedzielne granie w PKO Ekstraklasie zostało podsumowane nieźle zapowiadającym się meczem Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa. Drużyna Goncalo Feio awansowała przed przerwą reprezentacyjną do Ligi Konferencji. Z kolei Raków Częstochowa chce powrócić do europejskich pucharów wraz z ponownie zatrudnionym trenerem Markiem Papszunem.

Mecz nie porywał publiczności przy Łazienkowskiej i przed telewizorami. Raz rozgrywali gospodarze, następnie goście, ale praktycznie żadne uderzenie nie stanowiło zagrożenia dla wciąż młodych bramkarzy Kacpra Tobiasza i Kacpra Trelowskiego.

W 21. minucie po raz pierwszy zagotował się Goncalo Feio, który miał dużo do powiedzenia prowadzącemu mecz Jarosławowi Przybyłowi. Portugalczyk domagał się kartonika dla zawodnika Rakowa, tymczasem były asystent Marka Papszuna sam zobaczył kartkę za awanturkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

W 35. minucie było pierwsze uderzenie celne i oddał je Rafał Augustyniak. Obrońca pozostał w polu karnym, a kiedy piłka znalazła się pod jego stopami, to jakoś wypracował sobie miejsce do strzału. Rafał Augustyniak trafił w nogi Kacpra Trelowskiego, który zbierał gratulacje od kompanów z Rakowa. Niewiele później ponownie zaatakowała Legia i piłka odbiła się od poprzeczki po rzucie rożnym i główce Jeana-Pierre'a Nsame.

Legia nie wykorzystała dwóch sytuacji podbramkowych i dostała lekcję skuteczności od Rakowa. W 41. minucie częstochowianie zdobyli gola na 1:0 strzałem Jeana Carlosa Silvy. Goście oblegali bramkę Kacpra Tobiasza, a gospodarze beznadziejnie zabierali się do wybicia piłki. Karą za to było uderzenie do bramki po podaniu Władysława Koczerhina.

Legia miała czas na odwrócenie wyniku po przerwie. Goncalo Feio zaczął wprowadzać zmienników, ale także oni nie doprowadzili do huraganu pod bramką Kacpra Trelowskiego. Czas mijał, a Raków pozostawał na prowadzeniu 1:0.

Dopiero w 82. minucie jeden ze zmienników Steve Kapuadi miał szansę na pokonanie bramkarza Rakowa. Główkował on po dośrodkowaniu Ryoyi Morishity, jednak prosto w Kacpra Trelowskiego. Na boisku był również drugi napastnik Tomas Pekhart, ale i on nie doprowadził do remisu.

Legia zagra w następnej kolejce na stadionie Pogoni Szczecin. Z kolei Raków podejmie KGHM Zagłębie Lubin.

Legia Warszawa - Raków Częstochowa 0:1 (0:1)
0:1 - Jean Carlos Silva 41'

Składy:

Legia: Kacper Tobiasz - Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk (80' Tomas Pekhart), Sergio Barcia (46' Steve Kapuadi) - Paweł Wszołek, Claude Goncalves (46' Jurgen Celhaka), Ruben Vinagre - Bartosz Kapustka, Luquinhas (73' Ryoya Morishita) - Migouel Alfarela (62' Marc Gual), Jean-Pierre Nsame

Raków: Kacper Trelowski - Stratos Svarnas, Matej Rodin, Milan Rundić - Fran Tudor, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Jean Carlos Silva - Lazaros Labrou (56' Erick Otieno), Patryk Makuch (48' Jonatan Braut Brunes), Michael Ameyaw

Żółte kartki: Alfarela, Kapustka, Celhaka, Kapuadi (Legia) oraz Brunes, Silva, Berggren (Raków)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Tabela PKO Ekstraklasy:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Lech Poznań 9 7 1 1 17:3 22
2 Cracovia 9 6 1 2 17:12 19
3 Raków Częstochowa 9 5 2 2 11:4 17
4 Pogoń Szczecin 9 5 1 3 15:10 16
5 Widzew Łódź 9 4 3 2 12:10 15
6 Piast Gliwice 9 4 3 2 10:8 15
7 Jagiellonia Białystok 8 5 0 3 14:16 15
8 Legia Warszawa 9 4 2 3 16:10 14
9 Górnik Zabrze 9 3 2 4 12:12 11
10 Radomiak Radom 8 3 0 5 14:15 9
11 GKS Katowice 9 2 3 4 9:12 9
12 Motor Lublin 8 2 3 3 6:9 9
13 Korona Kielce 9 2 3 4 6:13 9
14 Puszcza Niepołomice 9 1 5 3 10:11 8
15 Lechia Gdańsk 9 2 2 5 11:18 8
16 KGHM Zagłębie Lubin 9 2 2 5 6:14 8
17 Stal Mielec 8 2 1 5 5:9 7
18 Śląsk Wrocław 7 0 4 3 6:11 4
Źródło artykułu: WP SportoweFakty