Okno transferowe w Polsce jest już zamknięte, ale w wielu krajach kluby wciąż mogą przeprowadzać transfery. Tak jest m.in. w Egipcie, co odczuł na własnej skórze Górnik Zabrze. choć oczywiście mówimy o transakcji gotówkowej.
Po Filipe Nascimento zgłosił się egipski Al-Ittihad Alexandria Club. Parę dni temu Portugalczyk poleciał na testy medyczne. Wypadły pomyślnie, więc doszło do finalizacji transferu. 29-latek podpisał kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.
Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się przedziwna. Nascimento trafił do Górnika po ciężkiej kontuzji w lipcu ubiegłego roku. Przez pierwsze miesiące rehabilitował się, wracał do zdrowia. Łącznie stanęło na piętnastu rozegranych meczach w poprzednim sezonie, natomiast jeśli spojrzeć na minuty, to było ich niespełna 400.
Teraz wreszcie nic już mu nie dolegało. Trener Jan Urban miał go do dyspozycji i Portugalczyk występował regularnie w Górniku. Zabrakło go jedynie w spotkaniu z Cracovią. Z kolei w przedostatniej kolejce wszedł na boisko z ławki i strzelił pięknego gola przeciwko Lechii Gdańsk. Jak się okazało, zabrzańscy kibice mieli wtedy ostatnią okazję, by krzyknąć nazwisko tego zawodnika.
Egipski Al-Ittihad to sześciokrotny zdobywca krajowego pucharu. Poprzedni sezon zespół zakończył na 11. miejscu w tabeli tamtejszej ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!