Na samym początku tego spotkania Holendrzy postraszyli defensywę Juventusu. Joey Vermann wypracował sobie pozycję strzelecką i Michele Di Gregorio obronił jego strzał z dystansu.
Bramkarza "Starej Damy" próbowali również zaskoczyć Guus Til, Johan Bakayoko czy Luuk de Jong. Żadna z tych prób nie przyniosła jednak skutku.
Turyńczycy doczekali się pierwszej szansy bramkowej w 21. minucie. Kenan Yildiz ruszył lewą stroną boiska, złamał akcję do środka i precyzyjnym uderzeniem sprawił, że Joel Drommel skapitulował. Piłka odbiła się od prawego słupka, po czym zatrzepotała w siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Brutalnie przerwał zabawę. Od razu wyleciał z boiska
Po trafieniu Yildiza, gra miejscowych nabrała rumieńców. Do głosu w polu karnym doszedł Weston McKennie, który trafił prosto w interweniującego golkipera.
Kilkadziesiąt sekund później reprezentant USA zrehabilitował się. Dusan Vlahović przepuścił piłkę do McKenniego, a ten oddał strzał z około siedmiu metrów i tym razem pokonał Drommela.
Tuż przed zejściem do szatni Teun Koopmeiners spróbował swoich sił. Po jego nieczystym uderzeniu, piłka otarła się o prawy słupek.
W 52. minucie Dusan Vlahović wypatrzył lepiej ustawionego w polu karnym Nicolasa Gonzaleza. Nowy nabytek Juventusu miał bardzo dużo czasu na decyzję i pewnym strzałem obok bramkarza podwyższył wynik.
Wbrew pozorom, PSV potrafiło utrzymać się przy piłce, ale Juventus częściej dochodził do sytuacji bramkowych. 25 minut przed końcem regulaminowego czasu Drommel odprowadził piłkę wzrokiem po strzale Vlahovicia.
Di Gregorio w drugiej połowie głównie przyglądał się grze. Dwa uderzenia Ismaela Saibariego nie sprawiły mu żadnych kłopotów.
Vlahović zaliczył asystę, choć mógł też golem zaznaczyć swoją obecność na boisku. Drommel uchronił zespół gości przed stratą czwartej bramki. Potem serbski snajper posłał piłkę w trybunę.
Wystarczył moment nieuwagi, by Juventus stracił bramkę w ostatniej akcji meczu. Johan Bakayoko celnym podaniem uruchomił Ismaela Saibariego i ofensywny pomocnik znalazł sposób na Di Gregorio.
Juventus w świetnym stylu wrócił do Ligi Mistrzów. Odmieniona przez trenera Mottę drużyna zwyciężyła 3:1 z PSV Eindhoven przed własną publicznością. Po stronie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Arkadiusza Milika.
O tej samej porze Aston Villa rywalizowała z Young Boys Berno. Zwycięstwo 3:0 Anglikom zagwarantowali Youri Tielemans, Amadou Onana i Jacob Ramsey, który bezlitośnie wykorzystał koszmarny błąd defensywy. Na ławkach rezerwowych znaleźli się Oliwier Zych oraz Łukasz Łakomy. Matty Cash ze względu na uraz nie został uwzględniony w kadrze "The Villans".
Juventus FC - PSV Eindhoven 3:1 (2:0)
1:0 - Kenan Yildiz 21'
2:0 - Weston McKennie 27'
3:0 - Nicolas Gonzalez 52'
3:1 - Ismael Saibari 90+3'
Składy:
Juventus: Michele Di Gregorio - Pierre Kalulu, Federico Gatti (57' Danilo), Bremer, Andreas Cambiaso, Manuel Locatelli (57' Khephren Thuram), Weston McKennie (72' Douglas Luiz), Teun Koopmeiners, Nicolas Gonzalez (69' Timothy Weah), Kenan Yildiz (69' Nicolo Fagioli), Dusan Vlahović.
PSV: Joel Drommel - Richard Ledezma (86' Adamo Nagalo), Ryan Flamingo, Olivier Boscagli, Matteo Dams (77' Mauro Junior), Jerdy Schouten, Joey Veerman (62' Ismael Saibari), Guus Til (62' Noa Lang), Malik Tillman, Johan Bakayoko, Luuk de Jong (77' Ricardo Pepi).
Sędzia: Alejandro Hernandez (Hiszpania).
***
Young Boys Berno - Aston Villa 0:3 (0:2)
0:1 - Youri Tielemans 27'
0:2 - Jacob Ramsey 38'
0:3 - Amadou Onana 86'