Niespodziewane przełamanie Valencii. Zmiana na dole La Ligi

Sześć meczów na premierowe zwycięstwo w La Lidze czekać musieli piłkarze Valencii. Drużyna od początku sezonu zawodziła, a w domowej potyczce z Gironą nie była faworytem.

Goście mogli narzekać na utratę sił, wszak w środku tygodniu rozgrywali swój pierwszy w historii mecz w Lidze Mistrzów, w której po błędzie bramkarza przegrali z PSG 0:1.

W sobotę lepiej dla rewelacji poprzedniego sezonu wszystko się nie skończyło. Na gole w meczu czekać trzeba było do 2. połowy. W 56. minucie piłkę we własnej bramce umieścił Juanpe. Dwie minuty później padła druga bramka, autorstwa Daniego Gomeza i pewne było, że Girona będzie miała problemy z odrobieniem strat. Tak też się stało.

Gole nie padły w batalii drużyn zagrożonych spadkiem. Swoje problemy mają drużyny beniaminka Realu Valladolid oraz mające swoje plany Realu Sociedad. Początek rozgrywek, szczególnie dla gości, jest rozczarowujący.

Na ostatnie miejsce w La Lidze spadła drużyna Las Palmas. Doszło do tego po porażce w Pampelunie z Osasuną 1:2.

Real Valladolid - Real Sociedad 0:0

CA Osasuna - UD Las Palmas 2:1 (1:1)
1:0 - Budimir (k.) 39'
1:1 - Moleiro 41'
2:1 - Oroz 60'

Valencia CF - Girona FC 2:0 (0:0)
1:0 - Juanpe (sam.) 56'
2:0 - Gomez 58'

Betis rozpędza się. Getafe ma problem

Sevilla znowu zawiodła w La Lidze