W minionych dniach rozpoczęła się rywalizacja w Pucharze Polski. Rozegrane spotkania pierwszej rundy dostarczyły sporo emocji, ale też niespodzianek. Już na tym etapie udział w rozgrywkach zakończyły bowiem zespoły z PKO Ekstraklasy na czele z Lechem Poznań i Cracovią.
Nieoczekiwane rozstrzygnięcia w PP były jednym z tematów, poruszonych w programie Cafe Futbol na antenie Polsatu Sport. Wspomniane zespoły z krajowego topu przegrały z ekipami z niższych szczebli rozgrywkowych. To tylko podkreśla, że w zmaganiach tej rangi również występują zdolni piłkarze, którzy często nie mają możliwości przebicia się do wyższych lig.
Taki wniosek wysnuł Roman Kosecki, który w konkretnych słowach podsumował ten problem. - Apeluję do wszystkich, dajcie tym młodym chłopakom grać. Czy nie ma solidnych polskich piłkarzy, skoro drużyna drugo, czy trzecioligowa potrafi wyrzucić zespół z ekstraklasy naszpikowany obcokrajowcami z Pucharu Polski? - stwierdził wprost 69-krotny reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Idźcie na rynek pierwszej, drugiej, czy trzeciej ligi polskiej, przeglądajcie Centralne Ligi Juniorów i włączajcie tych chłopaków do swoich drużyn. Macie swoje akademie, macie wymogi licencyjne, a robicie sobie jaja, za przeproszeniem, z polskiej ekstraklasy - dodał wzburzony Kosecki.
Były piłkarz wyraził przy okazji konkretną opinię na temat obcokrajowców w polskich klubach. Zaznaczył, że są to zawodnicy, którzy w swoich krajach nie zrobili kariery i nie są rozpoznawalni, a u nas robi się z nich zawodników najwyższego szczebla. - Pierwszy lepszy taksówkarz z trzeciej ligi może stać się piłkarzem ekstraklasy - rzucił na koniec.