FC Barcelona była zdecydowanym faworytem spotkania z Young Boys Berno. Kataloński zespół chciał się zrehabilitować za porażkę w pierwszej kolejce z AS Monaco. Zrobił to z nawiązką i nie dał żadnych szans szwajcarskiemu zespołowi.
Barca - a w zasadzie Robert Lewandowski - strzelanie rozpoczęła już w 8. minucie. Polak był jednym z bohaterów meczu. Zakończył go z dwoma golami. Po ostatnim gwizdku sędziego miał wielkie powody do radości.
- Od pierwszej minuty wiedzieliśmy, co chcemy grać. Kolejne bramki dały nam pewność siebie i spokój. Od początku kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Stworzyliśmy wiele okazji, byliśmy groźni. Wszystko, co mieliśmy w planie, zrealizowaliśmy - powiedział Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
Wkrótce "Lewy" nie będzie jedynym Polakiem w FC Barcelonie. Do zespołu dołączy bramkarz Wojciech Szczęsny. O ten transfer został zapytany 36-letni napastnik.
- Wojtek nie jest oficjalnie zaprezentowany, chyba że się coś zmieniło, nie będę się wypowiadać. Z Wojtkiem nie rozmawiam. Nie mam o czym - dodał ze śmiechem Lewandowski.
W tym sezonie Lewandowski imponuje strzelecką formą. W dziesięciu meczach zdobył dziewięć bramek. Dobrze układa się jego współpraca z trenerem Hansim Flickiem.
- W pierwszym sezonie byłem zadowolony, w drugim wyglądało to trochę inaczej. Powiem szczerze, że w ostatnich 5 meczów mieliśmy prawdziwy armagedon. Mecze co 2 dni. Czasami na oparach się jedzie, a my pomimo kontuzji daliśmy radę. To cieszy. Mamy chęć pokazania się, czujemy się dobrze, a natłok meczów jest bardzo duży - powiedział.
Lewandowski dodał, że zarówno on, jak i wszyscy w drużynie zdawali sobie sprawę z tego, że w nowym sezonie będzie jeszcze więcej meczów. Kolejne Barca rozegra w niedzielę (6 października). Na wyjeździe zmierzy się z Deportivo Alaves. Początek meczu o 16:15.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)