Zaledwie miesiąc trwała piłkarska emerytura Wojciecha Szczęsnego. Były reprezentacyjny bramkarz wrócił do rywalizacji po transferze do FC Barcelony, gdzie ma zastąpić kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Dość ostro na taki krok zareagował Jan Tomaszewski.
- W tym momencie nie rozumiem Wojtka. O pieniądze tu raczej nie chodzi, bo pewnie mógłby grać w Arabii Saudyjskiej. Nie trenował przez jakiś czas. Na dodatek nie rozumiem, że ktoś odmawia gry w drużynie narodowej. W tej chwili poczynania Wojtka są niezrozumiałe. (...) Nikt Wojtka do zakończenia kariery nie namawiał. Teraz niech go namawiają, ale zrobił z gęby cholewę. Ale kto bogatemu zabroni... Niech robi co chce - mówił legendarny bramkarz w rozmowie z "Super Expressem" (więcej TUTAJ).
Okazuje się, że te słowa dotarły do samego Szczęsnego, a o jego reakcji w podcaście WojewódzkiiKędzierski opowiedział dziennikarz i komentator piłkarski - Mateusz Święcicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
- Wojtek Szczęsny nam to w Barcelonie pokazywał na telefonie i on uwielbia Jana Tomaszewskiego. Powiedział: "kocham słuchać Jana Tomaszewskiego, jego opinii, jego ekspresji. Pokażę wam, co o mnie powiedział" - takie słowa Szczęsnego zacytował Święcicki.
- Jaka była reakcja? - dopytywali w podcaście. - Kwiczeliśmy ze śmiechu, bo Jan Tomaszewski na koniec dodał coś, bardzo solennie, mówiąc "Barcelona dla mnie już nie istnieje". Ja myślę, że w Katalonii strach - dodał Święcicki.
Szczęsny do reprezentacji nie zamierza wracać, dlatego podczas przerwy na spotkania międzynarodowe przebywa w Barcelonie, gdzie trenuje pod okiem trenera Hansiego Flicka.
34-latek szansę na debiut w nowych barwach będzie mieć w niedzielę, 20 października, przeciwko Sevilli. Później w ciągu kilku dni "Dumę Katalonii" czekają jeszcze spotkania z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów i Realem Madryt w La Lidze.
Szczęsny: FC Barcelona
No comment