Po siedmiu kolejkach Liverpool jest liderem Premier League z przewagą jednego punktu nad Manchesterem City i Arsenalem, w dodatku "The Reds" są jedną z siedmiu drużyn, które rozpoczęły "nową" Ligę Mistrzów od dwóch zwycięstw.
Nowy trener Arne Slot miał jak na razie niewiele powodów do zmartwień, natomiast ostatnie spotkanie z Crystal Palace przyjął z mieszanymi odczuciami.
Z jednej strony cieszył się z kolejnej wygranej, ale z drugiej był zaniepokojony, gdy z murawy w drugiej połowie zejść musiał Alisson.
Uraz Brazylijczyka od razu wydawał się groźny i nie było mowy o kontynuowaniu gry. W 79. minucie 32-latka nieoczekiwanie zastąpił Vitezslav Jaros.
Szczegółowe badania potwierdziły początkowe (niezbyt optymistyczne) prognozy. Alisson doznał urazu mięśnia uda i nie zagra przez około sześć tygodni. To oznacza, że wróci dopiero po następnej (listopadowej) przerwie reprezentacyjnej. Między słupki ma wskoczyć Caoimhin Kelleher.
Alisson opuści m.in. kluczowe mecze z Chelsea i Arsenalem w Premier League, a także spotkanie z RB Lipsk w Lidze Mistrzów. Nie podano sprecyzowanej daty powrotu. "Daily Mail" sugeruje, że może to nastąpić 24 listopada i meczu z Southampton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód