Na skutek poważnej kontuzji Marc-Andre ter Stegena działacze FC Barcelony nakłonili Wojciecha Szczęsnego do powrotu z piłkarskiej emerytury. 34-latek podpisał kontrakt z Dumą Katalonii do czerwca 2025 roku.
Według hiszpańskich mediów Szczęsny zadebiutuje w Barcelonie zaraz po przerwie reprezentacyjnej, w ligowym starciu z Sevillą. Pojedynek zaplanowano na niedzielę 20 października.
Zanim jednak Szczęsny wybiegnie na murawę i będzie oceniany za swoją formę w bramce, hiszpańskie media więcej uwagi poświęcają sprawą pozaboiskowym. Najgłośniej dyskutuje się o paleniu papierosów przez byłego reprezentanta Polski.
- To są rzeczy, których nie zmieniam w moim życiu osobistym i nikogo nie powinno obchodzić, czy palę. Nie ma to na mnie wpływu, a na boisku pracuję dwa razy ciężej. I nie robię tego przy dzieciach, więc nie mam na nie złego wpływu. Ale czasami robią mi zdjęcia, jak palę za drzewami, gdzie nawet ich nie widzę. To nie zależy ode mnie. Staram się to ukrywać i nie pokazywać ludziom - powiedział Szczęsny w wywiadzie dla "Mundo Deportivo".
Słowa Polaka wywołały burzę w Hiszpanii. Najostrzej zareagował Lobo Carrasco. W programie "El Chiringuito" były piłkarz Barcelony (w latach 1978-1989) dosadnie powiedział, co myśli o takiej deklaracji Szczęsnego i jego nałogu.
- Robi coś, czego nigdy nie powinien. Nie może wyjść i powiedzieć, że to sprawa osobista. Zdaję sobie sprawę, że to jego prywatna sprawa, ale to jest okropne - grzmiał Carrasco, a jego słowa cytuje także hiszpańska "Marca".
- Palenie to sposób na powolne samobójstwo. Ludzie, którzy palą, nie zdają sobie sprawy, jaką krzywdę sobie wyrządzają. Tak bardzo doceniam życie, że nie mam zamiaru poświęcać nawet minuty na palenie - dodał były gracz Barcelony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)