Ogromne problemy w beniaminku Betclic I ligi. Zaległości sięgają dwóch miesięcy

Instagram / Stal Stalowa Wola / Mecz Betclic I ligi: Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg
Instagram / Stal Stalowa Wola / Mecz Betclic I ligi: Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg

Piętrzą się problemy w Kotwicy Kołobrzeg. Beniaminek Betclic I ligi wpadł w dołek, a do tego dochodzą poważne problemy finansowe, związane z brakiem wypłat.

Norbert Skórzewski, który od dłuższego czasu informuje na portalu "X" o sytuacji w ekipie znad morza, podał ostatnio, że zaległości obejmują już dwie pełne pensje. Ponadto nie wypłacono piłkarzom premii za awans na zaplecze ekstraklasy.

W ubiegłą środę miało dojść do spotkania drużyny z prezesem Adamem Dzikiem, ale ten ostatni się na nim nie pojawił. Nie było go też na trybunach podczas sobotniego meczu z Wartą Poznań, w którym gospodarze zaprezentowali się bardzo przeciętnie i przegrali 0:1.

"Tak źle jeszcze nie było"

Jak usłyszeliśmy od jednego z piłkarzy z dłuższym stażem w Kołobrzegu, "tak źle w Kotwicy jeszcze nie było". W minionym tygodniu zresztą zespół dwukrotnie nie wyszedł na trening. Ta informacja dotąd nie wypłynęła na światło dzienne.

Po meczu z "Zielonymi" głos w całej sprawie zabrał trener Ryszard Tarasiewicz, który jednak starannie ważył słowa.

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że takie sytuacje nie wpływają na zespół. Na pewno to siedzi zawodnikom z tyłu głowy. Pojawiają się symptomy lekkiego zwątpienia, z drugiej strony w ostatnich meczach prezentowaliśmy się dobrze i na tyle, na ile mogliśmy, staraliśmy się walczyć o wyniki. Nie spuszczamy głów, nie mówimy sobie "po co" i "za co" - stwierdził.

Trener ostrożny w wypowiedziach

- Nie jest to komfortowa sytuacja dla nikogo, jednak trzeba się z tym skonfrontować. Klub i właściciel robią wszystko, by te sprawy spiąć. Nie możemy szukać drugiego dna, a najlepszym dowodem jest nasza postawa na boisku. Jako trener nie mam też zamiaru szukać alibi czy usprawiedliwienia. Nie wywiesiliśmy białej flagi, żeby coś komuś zademonstrować - oznajmił Tarasiewicz.

Te słowa brzmią trochę jak zaklinanie rzeczywistości. Kotwica wprawdzie świetnie weszła w sezon i na początku była nawet uznawana za rewelację Betclic I ligi. Teraz jednak nadeszła szara rzeczywistość, bowiem kołobrzeżanie nie wygrali siedmiu ligowych spotkań z rzędu i spadli na 11. miejsce w tabeli. Dziś bliżej im już do strefy spadkowej, niż do czołówki.

ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty