Sytuacja miała miejsce w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. FC Barcelona prowadziła już 3:0 po tym jak w ciągu kwadransa Robert Lewandowski ustrzelił dublet i miał swój udział przy golu Pedriego. Polak nie zapominał jednak o obronie.
Przy rzucie wolnym dla Sevilli FC "Lewy" wyraźnie nie dogadał się ze swoim bramkarzem Inakim Peną. Golkiper wyszedł daleko do przodu, by przejąć dośrodkowanie, ale najprawdopodobniej nie krzyknął do Polaka, który go uprzedził. Rywale przejęli jeszcze piłkę, a strzał z ostrego kąta przyblokował właśnie Lewandowski.
Od razu po akcji Polak odwrócił się w kierunku Peni i powiedział mu kilka słów, machając przy tym rękami. Lewandowski był wyraźnie niezadowolony z tego, że w takiej sytuacji rywale stworzyli realne zagrożenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
Wojciech Szczęsny na ławce rezerwowych
Przez długi czas wydawało się, że w spotkaniu Barcelony z Sevillą zobaczymy na boisku dwóch Polaków. Hiszpańskie media spekulowały o możliwym debiucie Wojciecha Szczęsnego w bramce. Dzień przed meczem trener Hansi Flick zapewnił jednak, że zarówno przeciwko Sevilli, jak i Bayernowi Monachium w podstawowej jedenastce pozostanie Inaki Pena.
Tym samym Szczęsny całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Co ciekawe, kibice bardzo ciepło przywitali jego rywala w bramce. "Początek meczu w Barcelonie, a trybuny skandują "Inaki Pena". Ewidentne wotum zaufania dla wychowanka. Czy trybuny wkrótce będą skandować "Szczęsny"? - pisał przed meczem dziennikarz WP SportoweFakty Łukasz Kuczera, który śledził wydarzenia z trybun (więcej TUTAJ).
Po meczu z Bayernem "Dumę Katalonii" czeka kolejny hit. W sobotę, 26 października, Barcelona zmierzy się z Realem Madryt. Na razie nie wiadomo, czy to właśnie w tym meczu zadebiutuje Szczęsny.
Show Lewandowskiego
Ostatecznie Barcelona pokonała u siebie Sevillę 5:1. Lewandowski zszedł z boiska w trakcie drugiej połowy, a kibice zgotowali mu piękne podziękowania (zobacz TUTAJ). Polak został też wybrany najlepszym piłkarzem meczu.
W tym sezonie ligowym "Lewy" zdobył już 12 goli i jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców. Kolejnych piłkarzy wyprzedza aż o 6 bramek (zobacz TUTAJ).