Na niedzielę (20 października) zaplanowano starcie FC Barcelony z Sevillą FC w 10. kolejce La Ligi. Przez dłuższy czas wydawało się, że będzie to doskonała okazja do debiutu w nowych barwach dla Wojciecha Szczęsnego.
Dzień przed meczem wątpliwości rozwiał jednak Hansi Flick. Trener "Dumy Katalonii" zakomunikował, że bramki jego zespołu będzie strzegł nie Szczęsny, lecz Inaki Pena. Decyzja ta przypadła do gustu fanom Barcelony.
"Początek meczu w Barcelonie, a trybuny skandują "Inaki Pena". Ewidentne wotum zaufania dla wychowanka. Czy trybuny wkrótce będą skandować "Szczęsny"? - napisał na platformie X Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty, który śledzi to spotkanie z trybun.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Sytuacja ta dobitnie pokazuje, że mimo pozyskania tak klasowego bramkarza, jakim niewątpliwie jest Szczęsny, kibice FC Barcelony nie mają za złe Flickowi tego, że stawia na Penę. Hiszpan zresztą nie dał trenerowi powodów do innej decyzji.
25-latek spełnia pokładane w nim nadzieje i z dobrym skutkiem zastępuje kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Niemiecki szkoleniowiec przekazał też, że do zmiany w bramce nie dojdzie na środowe (23 października) spotkanie Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium.
Kiedy zatem Szczęsny będzie miał okazję do debiutu? Być może wydarzy się to podczas El Clasico, które zaplanowano na sobotę, 26 października.
Przypomnijmy, że po decyzji Flicka ws. dalszego stawiania na Penę pojawiły się wątpliwości. Eksperci nie ukrywali zaskoczenia faktem, że niemiecki szkoleniowiec nie dał szansy Szczęsnemu. Podobnego zdania byli także kibice Barcelony.
Fani utworzyli nawet petycję, w której jasno dali do zrozumienia, że oczekują od Flicka zmiany decyzji i postawienie na Szczęsnego w meczach z Sevillą i Bayernem. Ich okrzyki przed niedzielnym meczem mogą jednak sugerować, że zmienili w tej sprawie zdanie.