Na 22 grudnia (niedziela) zaplanowano spotkanie z udziałem FC Barcelony na Estadi Olimpic Lluis Companys. Duma Katalonii z Robertem Lewandowskim i Wojciechem Szczęsnym w składzie będzie podejmować Atletico Madryt. Oba kluby pracują jednak nad procesem przeniesienia meczu do Miami, a konkretnie na obiekt Hard Rock Stadium.
Według źródeł "Daily Mail Sport", istnieje spora szansa na zatwierdzenie tego planu. Prezydent Primera Division, Javier Tebas, od dłuższego czasu dąży do organizacji ligowego meczu w Stanach Zjednoczonych.
- To wyraz szacunku dla amerykańskich fanów La Liga. Widzimy, jak NBA i NFL grają w Europie czy Meksyku. To miałoby duże znaczenie na amerykańskim rynku - mówił działacz w ubiegłym roku, cytowany przez wspomniany portal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
W przeszłości La Liga bezskutecznie próbowała przenieść mecze Girony z Barceloną oraz Villarrealu przeciwko Atletico Madryt do Stanów Zjednoczonych. Głównym powodem był sprzeciw ówczesnego prezesa hiszpańskiej federacji, Luisa Rubialesa. Po jego odejściu nadzieje na realizację planu wzrosły.
Barcelona potrzebuje dodatkowych przychodów z powodu problemów finansowych. Klub ma długi szacowane na 2,5 miliarda euro i stracił około 50 mln euro w zeszłym sezonie, grając poza remontowanym Camp Nou. Tymczasowy stadion zastępczy jest w stanie pomieścić tylko 45 tysięcy kibiców.
Przeniesienie wydarzenia do Miami przyniosłoby Barcelonie i Atletico Madryt znaczne korzyści finansowe bez utraty meczu domowego. Aczkolwiek, inne zespoły La Liga mogą być niezadowolene, obawiając się przewagi finansowej rywali.