W poniedziałek wieczorem, tuż po godzinie 18:00, dyżurny policji w Czarnkowie (woj. wielkopolskie) otrzymał zawiadomienie, że do rzeki Noteć wpadł mężczyzna.
Strażacy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej. Na miejsce zdarzenia zadysponowano trzy łodzie ratunkowe oraz drona z kamerą termowizyjną.
Po godzinie 20:00 z rzeki wyłowiono ciało mężczyzny. To Mateusz Hempe, bramkarz trzecioligowej Noteci Czarnków. O jego śmierci poinformowali przedstawiciele reprezentacji Polski niesłyszących w piłce nożnej.
"Nigdy nie będziemy gotowi na takie wiadomości... W dniu dzisiejszym reprezentacja Polski niesłyszących straciła bardzo oddanego zawodnika Mateusza Hempe. Wieloletni Reprezentant Polski Niesłyszących w piłce nożnej i futsalu na pozycji bramkarza. Zarząd Polskiego Związku Sportu Niesłyszących oraz sztab szkoleniowy wraz z zawodnikami i zawodniczkami składają wyrazy współczucia rodzinie" - czytamy we wpisie na Facebooku.
Według nieoficjalnych informacji, na które powoływał się między innymi serwis szamotuly.naszemiasto.pl, bramkarz pobiegł za piłką (wyleciała z boiska podczas treningu) w kierunku rzeki Noteć. Najprawdopodobniej nurt porwał 32-letniego bramkarza.
Mateusz Hempe od lat grał w reprezentacji Polski niesłyszących. Był wychowankiem klubu z Czarnkowa, którego barw bronił od 2011 roku.