FC Barcelona idzie jak burza i wygrywa mecz za meczem. Od porażki z Osasuną 28 września drużyna Hansiego Flicka wygrała siedem spotkań z rzędu, biorąc pod uwagę rozgrywki La Ligi i Ligi Mistrzów. Bryluje Robert Lewandowski, który sukcesywnie powiększa swój dorobek strzelecki, ale mniej powodów do radości ma Wojciech Szczęsny.
Polski bramkarz odwiesił emeryturę, gdy poważnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Wydawało się, że skoro tak zależało na nim "Dumie Katalonii", to szybko wskoczy do bramki. Jest jednak inaczej.
Flick zaufał Inakiemu Peni, a ten jak na razie jest bardzo pewnym punktem zespołu. Szczęsny musi cierpliwie czekać na debiut, ale można odnieść wrażenie, że niespecjalnie się tym przejmuje i cieszą go nawet sukcesy na treningach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
W czwartek bramkarz pochwalił się, że jego zespół był najlepszy na treningu. 34-latek miał w składzie Sergio Domingueza, Paua Victora, Fermina Lopeza oraz Daniego Olmo. Na fotografii, którą zamieścił na Instagramie, przytula się do pierwszego z wymienionych graczy.
Były reprezentant Polski oznaczył wszystkich kolegów. Dodał także krótki opis z roześmianą emotikoną, co wskazuje, że dobry humor go nie opuszcza.
"Zwycięska drużyna i bardzo zmęczony bramkarz" - napisał Szczęsny.
Kiedy zobaczymy Polaka w bramce FC Barcelony? Z ostatnich doniesień wynika, że możemy na to poczekać aż do stycznia. Wojciech Szczęsny miałby zadebiutować w Pucharze Króla, czyli dopiero w styczniu przyszłego roku. Do tego czasu jednak odbędzie się wiele meczów i jeszcze dużo może się zmienić.