Listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski zaczęło się od koszmarnej informacji. Kontuzja pleców wyeliminowała Roberta Lewandowskiego. Napastnik został mocno poturbowany w meczu Real Sociedad - FC Barcelona (1:0) i potrzebuje około dziesięciu dni odpoczynku.
To oznacza, że Biało-Czerwoni będą musieli sobie radzić bez kapitana na finiszu Ligi Narodów. Przed nami dwa trudne mecze, które będą decydować o naszym losie w Dywizji A. Najpierw zagramy na wyjeździe z Portugalią (15.11), a potem u siebie ze Szkocją (18.11).
Michał Probierz musi zdecydować, na którego napastnika postawić. Do wyboru ma Adama Buksę, Karola Świderskiego oraz Krzysztofa Piątka. Głos w tej sprawie zabrał Mateusz Borek, który podpowiada, by selekcjoner wrócił do rozwiązania z Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
- Kompletnie bezsensowne jest wyważanie otwartych drzwi. Bardzo często lepsze jest wrogiem dobrego. Jeśli my z Holandią mieliśmy Tarasa Romanczuka na "6" i Adama Buksę na "9", który strzelił gola po stałym fragmencie, harował, zapieprzał, to dlaczego ja nie mam wracać do modelu, który mi się sprawdził z bardzo mocnym rywalem? - mówił słynny komentator w Kanale Sportowym.
Takie rozwiązanie jednak może nie spodobać się kibicom. Za Buksą nie przemawia aktualna forma. W duńskim FC Midtjylland gra niewiele i łącznie strzelił tylko pięć bramek. Borek jednak nie widzi w tym problemu.
- Umówmy się, że to, ile i jak grasz w klubie, u Michała Probierza i tak nie ma żadnego znaczenia, co wielokrotnie widzieliśmy. Kompletnie mnie nie obchodzi Buksa w FC Midtjylland, bo ten chłopak udowodnił w kadrze, że jest w stanie dobrze grać z mocnym rywalem. Nie ma Lewandowskiego, to szukam wariantu sprawdzonego, a nie ciągle czegoś nowego - wytłumaczył.
Pod względem strzelonych bramek w tym sezonie, najlepiej wygląda Piątek, który w klubie ma na koncie dwanaście trafień. Świderski także jest lepszy od Buksy i skompletował siedem bramek.