Umowa z gigantem nie wystarczy. Kolejne kłopoty Barcelony

Getty Images / Javier Borrego / AFP7 via Getty Images/Srdjan Stevanovic / Na zdjęciu od lewej: Joan Laporta i piłkarze Barcelony
Getty Images / Javier Borrego / AFP7 via Getty Images/Srdjan Stevanovic / Na zdjęciu od lewej: Joan Laporta i piłkarze Barcelony

Okazuje się, że lukratywna umowa sponsorska z Nike nie rozwiązuje wszystkich problemów finansowych Barcelony. Hiszpańska stacja RAC1 informuje, że "Duma Katalonii" musi zapełnić dziurę budżetową, jeśli od stycznia chce zarejestrować Daniego Olmo.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu  Barcelona potwierdziła zawarcie nowej umowy sponsorskiej z Nike. Władze klubu co prawda nie przekazały szczegółów finansowych, jednak według doniesień hiszpańskich mediów "Duma Katalonii" na mocy kontraktu ma zarobić około 1,7 miliarda euro do 2038 roku. Dodatkowo w grę wchodzi podobno również bonus lojalnościowy o wysokości 158 milionów euro (więcej: TUTAJ).

Barcelona od kilku lat znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Podpisanie nowej umowy z Nike miało ustabilizować sytuację. Dziennikarze stacji RAC1 donoszą jednak, że mimo owocnych negocjacji klub może mieć duży problem z zarejestrowaniem Daniego Olmo od stycznia 2025 roku.

Przypomnijmy, że 26-letni Hiszpan został piłkarzem "Dumy Katalonii" w sierpniu br. Na Camp Nou trafił z RB Lipsk. Piłkarz opuścił kilka kolejek La Ligi, gdyż Barcelona nie mogła go zarejestrować. Ostatecznie udało się to po kilku tygodniach, w czym miała pomóc m.in. kontuzja Andreasa Christensena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku

Szkopuł w tym, że Olmo został zarejestrowany tylko do końca 2024 roku. Po tym okresie Barcelona będzie musiała ponownie przystąpić do formalności. A zdaniem dziennikarzy RAC1, w kasie klubu brakuje 50 milionów euro, by umożliwić pomocnikowi grę w dalszej części sezonu. Dziura w budżecie klubu powstała w związku ze stratami poniesionymi przez spółkę Barca Vision. Jest to dostawcy usług multimedialnych związanych z "Dumą Katalonii".

Barcelona musi pozyskać te środki, aby powrócić do zasady 1-1. Stanowi ona, że klub może wydawać na transfery tylko taką kwotę, jaką uda mu się zarobić. "Duma Katalonii" nie może również przekraczać narzuconego jej limitu płac, w myśl zasady "finansowego fair-play".

RAC1 donosi, że umowa z Nike nie wystarczy do pokrycia strat. W tej sytuacji Barcelona może być zmuszona do sprzedaży kilku piłkarzy, by w ten sposób uregulować swój budżet. Hiszpańskie media od kilku tygodni typują kandydatów do odejścia z klubu.

Jednym z najczęściej pojawiających się w tym kontekście nazwisk jest Ronald Araujo. Urugwajczyk w zeszłym sezonie był liderem defensywy Barcelony. Od początku bieżących rozgrywek pauzuje jednak z powodu kontuzji, której doznał w ćwierćfinale tegorocznego Copa America. Zainteresowanie jego sprowadzeniem mają wyrażać kluby z Premier League.

Komentarze (3)
avatar
Treser treseraklonów
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Niech sprzedają trociny z drewniaka na płyty pilśniowe. 
avatar
Handwerka Service
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Następny sezon Lewy już zgodził się obniżyć pensje żeby go zatrzymali bo będąc w WP tego nie napiszą a w Hiszpanii tak .Lewy zarabia więcej niż Mbappe a wiadomo że ten koń nie biega bez dżokeja Czytaj całość
avatar
Juras 18
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najpierw powinni POGONIC tego smiedznego prezydenta,ktory narobil takich dlugow.