Reprezentacja Polski musi szybko się pozbierać po klęsce w Portugalii. Przegrana nigdy nie jest przyjemna, zwłaszcza w tak monstrualnych rozmiarach (1:5).
W poniedziałek kadra Michała Probierza zagra na PGE Narodowym ze Szkocją (godz. 20.45). Biało-czerwoni muszą przynajmniej zremisować, by pozostać na trzecim miejscu w tabeli i dać sobie szansę powalczyć w barażach o utrzymanie w I dywizji.
Szkoci jednak też mają o co walczyć. Oni - w przeciwieństwie do Polski - cały czas liczą się nawet w grze o drugą pozycję. Wygrana w Warszawie daje im automatycznie utrzymanie w I dywizji. Przegrana lub remis oznacza spadek.
- Wiemy, że Szkoci są zdeterminowani, ale ja cały czas wierzę w tę drużynę i w to, że dalej będziemy się rozwijać. Szkoci mają bardzo dobry zespół jako kolektyw. To jest kluczowe. Mają 2-3 indywidualności i na tym bazują. Zdajemy sobie sprawę, że ich mocną stroną są stałe fragmenty gry, ale my już nie raz pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i zagramy tak, żeby wygrać - mówił Probierz na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne
Probierz musiał się zmierzyć z pytaniami o... zbyt ofensywny styl, przez co w piątek straciliśmy aż pięć goli z Portugalią.
- To nie tak, że mówimy zawodnikom, by grali na hurra i jakoś się uda. W ostatnim czasie gramy z najlepszymi zespołami. Znam zdanie tysięcy kibiców i mówią, że wolą patrzeć na reprezentację, która gra w piłkę i pokazuje, że potrafi rywalizować z każdym niż stać nisko i tylko wybijać piłkę. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy chcieliby, żebyśmy od razu ogrywali Portugalię. Ja to w zupełności rozumiem, podobnie jak zdanie byłych piłkarzy - komentował selekcjoner.
- Wiele osób mówi, że uparłem się na dany system grania. Nie jestem uparty. Pracuję jako trener już prawie 25 lat i ciągle mam znaki zapytania. Nigdy nie powiem, że to albo to jest lepsze. Jako trenerzy ciągle mamy znaki zapytania i ciągle zastanawiamy się, co możemy zmienić, jak to ulepszyć. Chcemy zagrać tak, żeby wygrać - mówił Probierz.
Dodał też, że już nikt nie zostanie dodatkowo powołany. Wytłumaczył przy okazji, dlaczego w miejsce kontuzjowanego Jana Bednarka na zgrupowaniu pojawił się Mateusz Wieteska. - Był już z nami na paru zgrupowaniach i wie, w jakim systemie gramy - stwierdził.
Na szczęście nikt z piłkarzy obecnych na zgrupowaniu nie narzeka na problemy zdrowotne. Jest tylko jeden znak zapytania przed meczem ze Szkocją. - Występ Sebastiana Szymańskiego stoi pod znakiem zapytania i dopiero po treningu podejmiemy decyzję. Pozostali są do mojej dyspozycji, łącznie z Wieteską - powiedział Probierz.