Ze spuszczonymi głowami wróciła reprezentacja Polski po meczu w Porto. Biało-Czerwoni zagrali niezłą pierwszą połowę. W drugiej stanowili jednak tło dla Portugalii i przegrali aż 1:5.
Po 5 kolejkach tegorocznej Ligi Narodów Polacy mają na swoim koncie aż 14 straconych bramek. Jeszcze więcej niż o fatalnej formie obrońców dyskutuje się jednak o rotacji w podstawowym składzie, jaką regularnie zapewnia piłkarzom i kibicom Michał Probierz.
Dużo zmian w wyjściowym składzie kadry i czasami zbyt odważne stawianie na młodych zawodników nie podoba się Mateuszowi Borkowi.
- Czasami chce zaszpanować taką autorską ideą. Zawsze mówię, że teoretycznie lepsze jest gorsze od stabilnego, dobrego, solidnego, poprawnego. Idźmy solidnie pewnymi stałymi częściami, składowymi tej drużyny, porządkujmy grę, dajmy temu zespołowi bezpieczeństwo, automatyzm, a potem dokładajmy szalone elementy - podkreślił dziennikarz, komentator meczów kadry w TVP, dla Kanału Sportowego.
- Dla mnie niektóre decyzje w trakcie trwania Ligi Narodów są szaleńcze. Naprawdę. Inne szaleństwo jest ze wschodzącym Urbańskim na Euro 2024, bo jest szansa, że to szaleństwo się powiedzie, a inna jest szansa z zawodnikiem z ligi polskiej (Oyedele - przyp. red.), którego wystawiasz na mecz z Portugalią. Wydaje mi się, że trzeba w tym trochę więcej spokoju.
- Pewne decyzje traktuje z perspektywy czasu może jako reakcję na to, co działo się z pracą Michała w Cracovii. Może ma trochę wyrzut sumienia związany z młodymi polskimi piłkarzami. Czasami mam takie wrażenie, że na siłę gdzieś chce młodego polskiego piłkarza do pierwszego składu reprezentacji włożyć - dodał Mateusz Borek.
W poniedziałek reprezentację Polski czeka ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Narodów. O 20:45 Polacy zmierzą się na PGE Narodowym ze Szkocją. Jeśli wygrają albo zremisują, zajmą 3. miejsce w grupie i przedłużą swoje szanse na pozostanie w pierwszej dywizji.
ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne
Ronaldo. Na filmie widać, jak zadowolony do autokaru. A kto by przejmował się porażką.