Matty Cash od kilku miesięcy był konsekwentnie pomijany w powołaniach do reprezentacji Polski, co wywołało dyskusje na temat jego relacji z Michałem Probierzem. Zawodnik podkreślił jednak, że szanuje decyzje selekcjonera i koncentruje się na występach w klubie.
Wcześniej Cash zmagał się z kontuzją, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni. Po powrocie do pełnej sprawności, mimo regularnych występów w Premier League, nie otrzymał powołania do reprezentacji.
- Wszystko, co dostawałem, to SMS-y od doktora i jednego z trenerów z pytaniami o kontuzję i samopoczucie, ale nie było rozmów na temat przyjazdu na zgrupowanie. Nikt nie powiedział mi, że jak będę zdrowy, to dostanę zaproszenie - nie ukrywał w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Michał Probierz nie skomentował publicznie swojej decyzji dotyczącej braku powołania dla Casha. Trwają spekulacje, że może to wynikać z chęci wprowadzenia zmian w składzie lub preferencji taktycznych trenera.
- Szczerze mówiąc, to sprawa prywatna między mną i selekcjonerem. Nie chcę opowiadać w wywiadach, kiedy ostatni raz mieliśmy kontakt. Rozmowy z trenerem pozostają prywatne. Nie mam potrzeby mówić, co, gdzie, kiedy omawialiśmy i kiedy to było po raz ostatni. Nie mam kontaktu z trenerem, ale oczywistym jest, że trener ma co robić. Jest zajęty, ma wielu zawodników, nie jest w stanie dotrzeć do każdego. Nie oczekuję tego od niego. Od jakiegoś czasu nie rozmawiamy. Nieważne z jakiego powodu - podsumował.
Przyszłość Matty'ego Casha w reprezentacji Polski pozostaje niepewna. Zawodnik wyraził jednak gotowość do dalszej gry dla Biało-Czerwonych, jeżeli oczywiście otrzyma szansę powrotu.