Z powodu kontuzji łydki Matty Cash stracił trzy tygodnie, ale w sobotę wszedł już na boisko. Jego Aston Villa zremisowała w domowym meczu w ramach 12. kolejki Premier League z Crystal Palace 2:2 (więcej tutaj). Reprezentant Polski rozegrał 45 minut i wśród ekspertów zebrał bardzo podobne noty.
Przede wszystkim dziennikarze mieli świadomość, że Cash powrócił do gry po urazie, dlatego trochę brakuje mu jeszcze do optymalnej formy. Mimo tego gdy 27-latek przebywał na murawie, to jego drużyna nie straciła gola, co z pewnością miało również wpływ na jego ocenę.
"Birmingham Mail" wystawił Cashowi notę 6. Przypomniano przy tym tylko, że "prawy obrońca powrócił do gry po kontuzji, której nabawił się na początku miesiąca w meczu z Tottenhamem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Serwis astonvillanews.co.uk także wystawił Polakowi "szóstkę". W uzasadnieniu stwierdzono za to, że "boczny obrońca zaprezentował się wystarczająco dobrze, ale nie na tyle dobrze, aby uzasadnić włączenie go do drużyny w miejsce Bogarde". To właśnie Lamare Bogarde opuścił w przerwie murawę, a zastąpił go Cash.
Niższą notę wystawił naszemu piłkarzowi portal astonvilla.news. Polak został bowiem oceniony na "piątkę". "Cash wszedł za Bogarde w przerwie. Jednak reprezentant Polski nie miał większego wpływu na grę" - stwierdzono w uzasadnieniu.
Ogólnie Cash nie był największą gwiazdą Aston Villi w sobotnim spotkaniu, ale nie był też najgorszym zawodnikiem. Sky Sports wystawił mu bez uzasadnienia notę sześć. Natomiast BBC na bazie różnych zmiennych ocenił jak występ na 5,6 w 10-stopniowej skali.
Tymczasem Aston Villa zgromadziła w 12 kolejkach 19 punktów. To plasuje ją po sobotnich spotkaniach na ósmym miejscu w tabeli Premier League.