FC Barcelona poinformowała, że trybuna Grada d'Animacio na Estadi Olimpic Lluis Companys pozostanie zamknięta na czas nieokreślony. Decyzja ta została podjęta po tym, jak cztery grupy kibicowskie nie uregulowały kar nałożonych za incydenty z poprzedniego sezonu. Informację podał serwis sport.es.
Klub domagał się od grup: Almogavers, Front 532, Nostra Ensenya i Supporters Barca zwrotu kwoty 21 tys. euro, która została naliczona w formie kar za nieodpowiednie zachowania fanów podczas meczów. Grupy te odmówiły zapłaty, twierdząc, że odpowiedzialność powinna spoczywać na osobach bezpośrednio zaangażowanych w poszczególne incydenty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
FC Barcelona podkreśliła, że mimo wielokrotnych prób rozwiązania sytuacji, grupy nie spełniły swoich zobowiązań. Klub zaznaczył, że jest gotów do rozmów, gdy tylko kary zostaną uregulowane.
"Grupy miały trzy różne terminy na uregulowanie zobowiązań, ostatni minął bez żadnego rezultatu" - czytamy w oświadczeniu klubu La Liga.
Zamknięcie Grada d'Animacio ma być sytuacją wyjątkową, a działacze Barcy wyrażają nadzieję na powrót grup kibicowskich do wspierania drużyny. Jednak, jak podkreślają obie strony, do porozumienia jest jeszcze daleka droga. Grupy kibicowskie nie zamierzają płacić, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość ich obecności na stadionie - podsumowuje sport.es.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)