Raków Częstochowa w ostatnim meczu zremisował z Korona Kielce 1:1, a gola stracił w końcówce spotkania. Jak zauważył trener Marek Papszun, było to fatalne spotkanie w wykonaniu jego podopiecznych.
Szansa na rehabilitację nastąpi już w sobotę, kiedy to Raków zagra na wyjeździe z Widzewem Łódź. - To będzie ostatni wyjazdowy mecz rundy jesiennej i będziemy ją chcieli zakończyć zwycięstwem. Wiemy, że jedziemy na gorący teren i na taki mecz się przygotowujemy - powiedział szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.
Papszun nie ukrywa, że ostatnie spotkanie było fatalne w wykonaniu jego podopiecznych. Dlatego bierze pod uwagę dokonanie wielu zmian w składzie.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
- Myślę, że jest to możliwe, by Walczak zagrał kosztem Brunesa. Zdajemy sobie sprawę, że ostatni mecz był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Wszyscy jesteśmy tym rozczarowani. Nie przystoi nam grać tak, jak z Koroną. Poniżej takiego poziomu nie możemy zejść. Szukam innych rozwiązań, by nie przytrafił nam się taki mecz - dodał Papszun.
- To było najsłabsze nasze spotkanie w całej rundzie. Nie przypominam sobie tak słabego meczu Rakowa wcześniej. Zeszliśmy poniżej naszego poziomu i nie chciałby, żeby częściej tak było. Ja to umiem najlepiej ocenić i nikt z zewnątrz tego nie zrobi. To nie może tak wyglądać, zmiany są możliwe - zapowiedział trener Rakowa.
Mecz Widzewa z Rakowem rozegrany zostanie w sobotę 30 listopada, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:15.