Mistrzowie Polski na początku czwartkowej rywalizacji dali się zdominować przeciwnikom, którzy stwarzali groźne sytuacje pod bramką Sławomira Abramowicza. Na szczęście bramkarz spisywał się bardzo dobrze.
Raz jednak skapitulował po tym, jak z najbliższej odległości pokonał go David Zec. W kolejnych minutach zmagań Jagiellonia Białystok grała coraz lepiej i jeszcze przed przerwą zdołała wyrównać.
Faulowany w polu karnym gospodarzy był Lamine Diaby-Fadiga i arbiter podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Afimico Pululu, ale jego strzał obronił golkiper NK Celje. Na szczęście piłka wróciła pod nogi napastnika, który dopełnił formalności i umieścił ją w siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać
Do przerwy więcej bramek nie padło, a drugi fragment pierwszej odsłony dawał nadzieję na to, że po zmianie stron mistrzowie Polski rozstrzygną spotkanie na swoją korzyść. W 54. minucie meczu ponowne prowadzenie słoweńskiej drużynie zapewnił Juanjo Nieto.
Autorem kolejnego trafienia w tej potyczce był Jesus Imaz. W jednej z kolejnych akcji Hiszpan popisał się asystą, a gola strzelił Kristoffer Hansen. Dwie minuty później bramkę samobójczą zdobył Adrien Dieguez i starcie zakończyło się remisem 3:3.
Po czterech kolejkach Ligi Konferencji Jagiellonia ma na koncie 10 punktów, z kolei Celje zdobyło do tej pory cztery "oczka".